Rakiety NATO dla Ukrainy

Musimy twardo zareagować na groźby nuklearne Putina i odzyskać kontrolę nad sytuacją – mówi Fabrice Pothier, ekspert z firmy doradczej Rasmussen Global.

Publikacja: 16.03.2022 20:43

Rakiety NATO dla Ukrainy

Foto: AdobeStock

W Brukseli ministrowie państw NATO przygotowują nadzwyczajny szczyt sojuszu 23 marca. NATO wysyła broń Ukrainie, ale wstrzymuje się z zaangażowaniem na jej terytorium i powtarza, że nie będzie walczyć z Rosją. Czy to okazja, żeby zmienić tę strategię?

Na pewno NATO musi potwierdzić wzmocnienie obecności na wschodniej flance. Już została ona podwojona, ale trzeba cały czas to podkreślać. Jeśli Polska, Słowacja, Rumunia i państwa bałtyckie nie będą się czuły bezpiecznie, to nie będą chciały odgrywać roli krajów frontowych NATO. A przecież ich zachowanie jest kluczowe dla dostaw broni na Ukrainę, dzięki czemu udaje się powstrzymywać rosyjską ofensywę. Natomiast dostawy sprzętu trzeba zwielokrotnić, i to nie tylko z Europy Wschodniej i Północnej. Tam państwa wyciągają wszystko ze swoich magazynów, a potęgi zachodnie – przede wszystkim Francja i Niemcy – zdecydowanie nie stają tutaj na wysokości zadania. To konieczne dla Ukrainy, ale też dla poczucia sojuszniczej solidarności wewnątrz NATO.

Czy Ukraina potrzebuje jakiejś nowej broni? Wiemy już, że samolotów nie dostanie.

Musi tam zostać dostarczona obrona przeciwlotnicza. Bułgaria, Słowacja i Grecja mają rosyjskie rakiety średniego zasięgu S-300, które Ukraińcy umieją obsługiwać. Trzeba im je przekazać, a w zamian niech Wielka Brytania, Niemcy czy Włochy dostarczą im zachodnie rakiety. Ten sprzęt, wiem to od Ukraińców, jest dla nich teraz ważniejszy niż samoloty. Te rakiety bardzo by im się przydały na przykład w czasie ostatniego ataku w pobliżu polskiej granicy. Jak je dostaną, to zachodnia Ukraina będzie bezpieczna. A przy okazji NATO, bo to przecież tuż przy granicy z sojuszem.

Czytaj więcej

Jest sposób na Putina

A co wobec Rosji?

Mam nadzieję, że będzie mocna deklaracja przeciw zagrożeniu nuklearnemu. NATO powinno ogłosić, że jest sojuszem atomowym, że nie chce używać tej broni, ale jeśli ktoś inny jej użyje, oznacza to niszczące skutki dla agresora. Zdumiewające jest, że NATO praktycznie nie zareagowało ani na groźby nuklearne, ani chemiczne. Właściwie jedyny polityk, który w sprawie broni chemicznej coś powiedział, to wasz prezydent Duda.

Czy to nie będzie eskalacja, której tak boi się NATO?

Nie, eskalacją jest to, że Putin grozi nuklearnymi i chemicznym atakami, a my nie odpowiadamy. Od razu zajął Czarnobyl, potem największą europejską elektrownię atomową na południu Ukrainy, wszystko po to, żeby nas przerazić i zmusić do bezczynności. Musimy odzyskać kontrolę nad sytuacją. Elementem tego byłoby też zobligowanie wojskowego dowództwa NATO do przygotowania planów utrzymaniadostępu do Bałtyku i Morza Czarnego, a także ofensywy cybernetycznej. Tak żeby Rosja zrozumiała, że możemy zwiększyć presję. To jest nasze moralne, ale także strategiczne zobowiązanie, bo to poprawia pozycję Zełenskiego w negocjacjach z Rosją.

Polski wicepremier Jarosław Kaczyński rzucił pomysł misji pokojowej NATO w Ukrainie. Czy to realne?

Rolą NATO nie jest prowadzenie misji pokojowych. To powinien zorganizować ktoś inny, ale tak czy inaczej, sądzę, że jest na to za wcześnie. Nie wiemy, jakie będą kluczowe ustalenia umowy z Putinem, w tym przede wszystkim dotyczące kwestii terytorialnych. Zadaniem na teraz jest przede wszystkim pomoc dla Zełenskiego, żeby wzmocnić jego pozycję wobec Putina, żeby jak najwięcej mógł ugrać w tych negocjacjach.

Konflikty zbrojne
Wołodymyr Zełenski zmienia strategię. „Możemy negocjować z Putinem”
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Konflikty zbrojne
Zełenski ma dla Trumpa ofertę wartą miliardy. Jakie złoża Ukraina chce udostępnić USA?
Konflikty zbrojne
Koreańczycy na wojnie przeciw Ukrainie: odeszli, by powrócić
Konflikty zbrojne
Ukraińcy przesuwają 50 tys. żołnierzy do brygad frontowych
Konflikty zbrojne
Prezydent Rwandy nie wie, czy jego kraj najechał Kongo. „Wielu rzeczy nie wiem”