Najnowszy sondaż IBRiS dla „Rzeczpospolitej” nie pozostawia złudzeń. Wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA nie zwiększa naszego bezpieczeństwa według ponad połowy (51,1 proc.) ankietowanych. Innego zdania jest co trzeci badany (33 proc.). W to, że wybór Trumpa jest dla polskiego bezpieczeństwa korzystny, wierzą przede wszystkim wyborcy PiS (tego zdania jest aż 75 proc. elektoratu dzisiejszej opozycji).
Czytaj więcej
W najnowszym sondażu przeprowadzonym przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) dla Radia ZET, badani zostali poproszeni o wskazanie, kto z dwójki polityków Koalicji Obywatelskiej – Rafał Trzaskowski czy Radosław Sikorski – będzie lepszym kandydatem tej partii na prezydenta Polski po wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA.
Nowy sondaż: kto ma obawy po wyborach w USA?
Co nam mówią te wyniki? Po pierwsze, że Polacy dobrze rozumieją wiejące dziś wiatry historii. Znamy obietnice, które składał Trump przed wyborami, wiemy, co mówił jego przyszły wiceprezydent J.D. Vance. A teraz poznajemy kolejnych członków jego administracji i nie mamy złudzeń, że to była tylko wyborcza retoryka. Do jego rządu trafić mają takie postaci, jak Elon Musk, Marco Rubio, Vivek Ramaswamy, Pete Hegseth.
Musk nie pozwolił na używanie swoich technologii satelitarnych Ukraińcom do atakowania celów militarnych na okupowanym Krymie, Ramaswamy nazywał Zełenskiego nazistą, Hegseth (planowany szef Pentagonu) jest przeciwny pomocy Ukrainie i nie wierzy w NATO. Rubio zaś był w gronie republikańskich kongresmenów, którzy wstrzymywali przegłosowanie pomocy wojskowej dla Ukrainy, uważając agresję Rosji na Ukrainę za znacznie mniej ważną niż problem USA z napływem nielegalnych imigrantów.
Dlaczego stanowisko republikanów w sprawie Ukrainy naraża polskie bezpieczeństwo
Ani Trump, ani jego otoczenie nie są otwarcie antypolscy. Ale niechęć do wspierania Ukrainy oznacza, że nasz wschodni sąsiad zostanie sam z agresją Rosji, co zmusi go do przyjęcia upokarzających warunków pokoju. To by zaś oznaczało, że Władimir Putin osiągnąłby swój cel, pokazując całemu światu, że można bezkarnie wypowiadać wojny sąsiadom i siłą zajmować ich terytorium, strasząc wszystkich wokoło, że jeśli nie nagną się do jego woli, użyje broni jądrowej. To zaś byłaby dla Polski bardzo smutna lekcja.