Jędrzej Bielecki: Ameryka przestaje mówić o integralności terytorialnej Ukrainy

Antony Blinken to jeden z najbardziej wytrawnych dyplomatów USA. W jego ustach każde słowo się liczy, w szczególności gdy mówi o wojnie z mocarstwem atomowym, jakim jest Rosja. Dlatego definicja zwycięstwa Ukrainy, do jakiej dwukrotnie wracał w Warszawie, z pewnością jest wynikiem głębokiej ewolucji strategii Ameryki.

Publikacja: 12.09.2024 17:26

Antony Blinken i Donald Tusk

Antony Blinken i Donald Tusk

Foto: AFP

Sekretarz stanu USA Antony Blinken w Warszawie nie wspomniał już o przywróceniu integralności terytorialnej Ukrainy, w tym odzyskaniu przez Kijów Krymu. Mówił natomiast o „stojącym na własnych nogach pod względem wojskowym, gospodarczym i demokratycznym ukraińskim państwie, które jest coraz mocniej zintegrowane z NATO i Unią Europejską”.

Zachód jest gotowy uruchomić gigantyczne środki dla Ukrainy

To jest bardzo ambitne zadanie, tym bardziej jeśli bierze się pod uwagę, że w czasie debaty z Kamalą Harris Donald Trump w ogóle nie chciał mówić o „zwycięstwie” Ukraińców. Oznacza to – jak mówi sam Blinken – że Putinowi nie uda się odbudować rosyjskiego imperium. Przykład demokratycznej Ukrainy oznacza też stałe zagrożenie dla samodzierżawia w Rosji. I implikuje, że Zachód jest gotowy uruchomić gigantyczne środki na odbudowę Ukrainy. 

Czytaj więcej

Antony Blinken o pomocy dla Ukrainy: Dostosowujemy się na każdym kroku

Mimo wszystko deklaracja Blinkena jest też sygnałem gotowości Ameryki do pójścia na jakąś formę kompromisu z Rosją. Mógłby on oznaczać de facto uznanie przez Waszyngton przynajmniej części rosyjskich podbojów w zamian za zgodę Kremla na utrzymanie ukraińskiej suwerenności, szczególnie gdy idzie o pewną formę gwarancji bezpieczeństwa za strony Stanów Zjednoczonych. 

Wizja nakreślona przez sekretarza stanu Antony’ego Blinkena mogłaby się okazać dobrym kompromisem

To jest zresztą strategia dojścia do ugody z Rosjanami z pozycji siły. Sekretarz stanu sygnalizuje ją przecież w tym samym momencie, w którym Ameryka zdaje się być u progu wyrażenia zgody na użycie przez Ukraińców pocisków ATACMS do niszczenia celów daleko za linią frontu. Jesteśmy też świadkami coraz skuteczniejszego niszczenia przez samych Ukraińców celów wewnątrz kraju wroga, łącznie z samą Moskwą. 

Czytaj więcej

Artur Bartkiewicz: Debata Kamali Harris – Donald Trump. Na co powinni zwrócić uwagę Polacy?

Wreszcie deklarację Blinkena należy oceniać w perspektywie nadchodzących wyborów w USA. W razie powrotu do Białego Domu Donald Trump nie zdecyduje sam o polityce wobec Ukrainy, ale będzie musiał brać pod uwagę stanowisko Pentagonu. Ten zaś nie zgodzi się na pójście na nadmierne ustępstwa wobec Putina, bo to by zachęciło do podbojów nie tylko Rosję, ale i Chiny. Wizja nakreślona przez sekretarza stanu mogłaby okazać się dobrym kompromisem między tym, czego chce Trump, a tym, co jest do zaakceptowania przez amerykańskich wojskowych. 

Sekretarz stanu USA Antony Blinken w Warszawie nie wspomniał już o przywróceniu integralności terytorialnej Ukrainy, w tym odzyskaniu przez Kijów Krymu. Mówił natomiast o „stojącym na własnych nogach pod względem wojskowym, gospodarczym i demokratycznym ukraińskim państwie, które jest coraz mocniej zintegrowane z NATO i Unią Europejską”.

Zachód jest gotowy uruchomić gigantyczne środki dla Ukrainy

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Michał Płociński: Donald Tusk może gorzko pożałować swojego uspokajania ws. powodzi
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Komisja bez politycznej mocy. Nie rząd, lecz znowu sekretariat Europy
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Wypadek na Trasie Łazienkowskiej, wypadek na A1, czyli zgubne skutki „trybu Boga”
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Powódź 2024. Fundusz Sprawiedliwości i wozy strażackie, czyli czego nie rozumie Suwerenna Polska
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Reformowanie brytyjskich sądów i inne rzeczy, których Jarosław Kaczyński mówić nie powinien