W obliczu napaści Rosji na Ukrainę i bohaterskiej obrony Ukraińców Niemcy mają świadomość swej politycznej klęski, ale też ogromnej odpowiedzialności za to, co się wydarzyło. Ta świadomość rodzi się oczywiście powoli i nie bez oporów – nikt chętnie nie przyznaje się do strasznych błędów.
Po kilku dniach i nie bez rosnących nacisków z zewnątrz Berlin w końcu ustąpił – i w sprawie ostatecznych sankcji Zachodu wobec Rosji, i w kwestii wysłania uzbrojenia dla Ukrainy. Dobrze więc uświadomić sobie, że obecna wojna zadecyduje o przyszłości Europy Wschodniej i Środkowej, ale też o tym, jakie miejsce Niemcy zajmą teraz w zachodnim systemie bezpieczeństwa.
Czytaj więcej
Jeszcze nie pokonał rosyjskiego Goliata, ale już został najodważniejszym politykiem świata demokratycznego.
W Polsce jest teraz wielu, którzy mogą odczuwać całkowicie uzasadnioną satysfakcję – czy nie ostrzegaliśmy niemieckich polityków, do czego może doprowadzić ich polityka wobec Kremla? Mogą odczuwać też oburzenie, patrząc, z jakimi oporami Berlin zaczyna przyjmować do wiadomości realia, do powstania których sam tak bardzo przyłożył rękę. Jednak pytanie, które powinno nas już teraz najbardziej zajmować, brzmi: co naszym zdaniem musi teraz powstać na gruzach niemieckiej polityki wschodniej?
Nie może na pewno chodzić o to, by teraz w obliczu tak okrutnie obnażonych błędów wzmagać w Berlinie poczucie frustracji, która z czasem przejdzie w resentyment. Mając na uwadze trudną przyszłość, która przed nami, musimy myśleć o tym, w jaki sposób sprawić, by Niemcy wróciły do NATO.