Naprawdę podatne na zewnętrzne wpływy i ataki stają się przede wszystkim demokracje wewnętrznie słabe, które wcześniej utraciły poczucie wspólnoty oraz szacunek dla własnych instytucji.
Koniec dominacji niemieckiego modelu gospodarczego w Europie oraz niemieckiego politycznego konsensu, tak wpływowego dotychczas w Parlamencie Europejskim, nie musi być wyłącznie źródłem obaw.
Warto jest podsumować wydarzenia z początku minionego tygodnia. Chodzi oczywiście o zwołaną przez prezydenta Emmanuela Macrona w Paryżu konferencję z udziałem szefów państw na temat Ukrainy i o okoliczności, które jej towarzyszyły.
Trudno powiedzieć, czy faktycznie można odgórnie całkowicie pokierować masowymi społecznymi ruchami. Takie założenie zawsze jest narażone na zarzut ulegania spiskowym teoriom.
Jeśli ktoś chce uchwycić stan ducha współczesnej Europy, powinien zestawić ze sobą dwa wydarzenia ogniskujące ostatnio coraz większą społeczną i medialną uwagę: Black Friday i Fridays for Future.
Działalność Hotelu Lambert w Paryżu i księcia Adama Czartoryskiego posłużyła rosyjskiej propagandzie do zbudowania na Zachodzie trwałego obrazu nieuleczalnie rusofobicznych Polaków, z którymi z powodu ich chorych uprzedzeń niczego rozsądnego na Wschodzie zrobić się nie da.