Wśród zachodnich ekspertów wojskowych kwestia ewentualnego wysłania do Ukrainy oddziałów nie jest nowa. Nigdy jednak jeszcze nie była ona tak otwarcie zasygnalizowana w relacjach między rządami, jak to się właśnie stało za sprawą Macrona. W poprzedni poniedziałek, tuż przed paryskim spotkaniem, na którym sprawa miała być omawiana, premier Słowacji Robert Fico skorzystał z nadarzającej się okazji, by kilkakrotnie w dramatycznym tonie oświadczyć, że mamy do czynienia z sytuacją bezprecedensowego zagrożenia i że nigdy nie zgodzi się na to, by słowaccy żołnierze mieli być wysłani do Ukrainy. Dla wielu jednak sama informacja, że kwestia wysłania wojsk ma być na poważnie dyskutowana w Paryżu z inicjatywy francuskiego prezydenta i że ma ona podobno wsparcie ze strony niektórych rządów, była sporym zaskoczeniem.