W środę tereny popowodziowe odwiedzi prezydent RP Andrzej Duda. Będzie m.in. w Nysie i Głuchołazach, gdzie spotka się z przedstawicielami samorządów, którzy opowiedzą o usuwaniu skutków powodzi. Jej przyczyny zostały właśnie opisane w raporcie Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BBN), który poznała „Rzeczpospolita”. Eksperci zdiagnozowali, co zawiodło w czasie kataklizmu, i przygotowali rekomendacje działań, jakie powinny zostać podjęte na przyszłość.
Powódź spowodowała poważne straty. Na terenie objętym klęską żywiołową znalazło się 749 miejscowości, realnie poszkodowanych zostało 57 tys. osób. Woda uszkodziła ponad 11 tys. domów jednorodzinnych i 2150 wielorodzinnych oraz 724 obiekty użyteczności publicznej, m.in. szkoły, mosty i drogi. Jak podaje MSWiA, kwota wydatków i strat zgłoszona przez wojewodów i ministerstwa wyniosła 13 mld zł.
Raport BBN o powodzi: Zakazać budowy na terenach zalewowych
Według raportu BBN powódź była efektem niezrealizowania inwestycji, które zwiększyłyby retencję, a to wynikało z braku zapewnienia środków finansowych i problemów legislacyjnych. Wskazano, że jednym z najistotniejszych zadań państwa i samorządów w ograniczaniu ryzyka powodziowego jest planowanie przestrzenne. „W Polsce istotnym problemem jest brak obowiązku stosowania się do wymogów określonych w Dyrektywie powodziowej i planowania przestrzennego w oparciu o mapy zagrożenia powodziowego” – wskazują autorzy raportu. I dodają, że „większość władz nie zgadzała się z wytycznymi, że część terenów wzdłuż rzek należy pozostawić niezabudowanymi i odsuwała w czasie moment ich implementacji”. Dlatego eksperci BBN uważają, że strefy zagrożenia powodziowego muszą zostać bezwzględnie ujęte w planach zagospodarowania przestrzennego, a „budowa nowych osiedli, obiektów użyteczności publicznej, infrastruktury krytycznej na terenach zalewowych powinna zostać ustawowo zakazana”.
Czytaj więcej
Ponad połowa respondentów dobrze ocenia działania rządu w sprawie powodzi, której skutki najbardziej są odczuwalne w południowo-zachodniej Polsce.
Wskazują, że działania przeciwpowodziowe w dorzeczu Odry były oceniane nie tylko z perspektywy ochrony ludności, ale też ochrony środowiska. Wody Polskie ograniczały zrzuty wody ze zbiorników retencyjnych, bowiem działały zgodnie z rekomendacją „z 10 września 2024 r. zawartą w komunikacie, w którym wydaje się, że za wartość kluczową przyjmowana była walka ze zjawiskiem złotej algi, wymagająca ograniczenia zrzutów wody ze zbiorników retencyjnych”.