Beryl – huragan czwartej kategorii w pięciostopniowej, rosnącej skali Saffira-Simpsona – uderzył w środę w Jamajkę. Na jej wschodnim wybrzeżu zaczęły się powodzie spowodowane silnymi ulewami. W stolicy kraju – Kingston – odnotowano zaś porywy wiatru dochodzące do 130 kilometrów na godzinę. Zdaniem części ekspertów prędkość wiatru przekroczyć mogła jednak nawet 200 kilometrów na godzinę. Lotnisko w stolicy oraz w popularnym wśród turystów kurorcie Montego Bay były w środę zamknięte.
Beryl uderzył w Jamajkę. Stan klęski żywiołowej
Władze Jamajki ogłosiły stan klęski żywiołowej – Beryl to bowiem najgroźniejszy tego rodzaju żywioł, który nawiedził karaibską wyspę od 15 lat. Wezwano mieszkańców wyspy do schronienia się w domach. Na dużej części wyspy odcięto także prąd. "Ogłaszam stan klęski żywiołowej na całym terytorium wyspy Jamajki. Trwać on będzie przez najbliższy tydzień. Podpisaliśmy w tej sprawie specjalną ustawę" - powiedział premier Jamajki, Andrew Holness. Jak zaznaczył, w środę po południu, z powodu niezwykle trudnych warunków, w schroniskach umieszczono 500 osób.
Agencja Associated Press informuje, że podczas huraganu powalonych zostało wiele drzew oraz słupów energetycznych. Część dróg jest również nieprzejezdna.
Czytaj więcej
Australijskie Biuro Meteorologiczne ogłosiło koniec zjawiska El Niño, potwierdzając, że w ciągu ostatnich dni temperatura Oceanu Spokojnego znacznie się obniżyła. Co to oznacza dla klimatu na świecie?
Huragan Beryl sieje spustoszenie – zniszczone drzewa, domy i drogi
Zanim huragan Beryl dotarł do Jamajki, przeszedł nad kilkoma mniejszymi wyspami Karaibów – między innymi Grenadą, Carriacou oraz Saint Vincent i Grenadynami. Wyrwane tam zostały drzewa z korzeniami. Zniszczonych jest też wiele domów i gospodarstw. Żywioł zabił już co najmniej dziewięć osób.