Premier Kanady Justin Trudeau ogłosił 6 marca w reakcji na pierwsze cła Trumpa stawkę celną 25 proc. na towary o wartości 30 mld CAD (21,1 mld USD) rocznie importowane z USA. Była to część planu retorsji na sumę 155 mld CAD, ale decyzję na pozostałe 125 mld odroczono. Pierwsza transza retorsji dotyczyła 1256 produktów: soku pomarańczowego, masła orzechowego, wina, mocnych alkoholi, piwa, kawy, AGD, odzieży, obuwia, motocykli, kosmetyków, celulozy i papieru. Wartość importu najważniejszych grup towarów wynosiła 3,5 mld CAD (kosmetyki i środki pielęgnacji ciała), 3,4 mld (AGD i wyposażenie kuchni), 3 mld (celuloza i papier) i 1,8 mld (wyroby z tworzyw sztucznych).
Czytaj więcej
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom w obliczu rozpętanej przez prezydenta USA Donalda Trumpa wojny...
Od 13 marca zaczęła obowiązywać stawka 25 proc. w imporcie towarów z USA za dodatkowe 29,8 mld CAD. Miała obowiązywać do czasu zniesienia przez Stany takiej samej stawki na kanadyjską stal i aluminium. Dotyczyła obu tych metali z USA, a także różnych towarów, m.in. świec, klejów, parasoli, sprzętu kuchennego, złota, platyny, biżuterii.
Nowy premier Mark Carney wprowadził 3 kwietnia stawkę 25 proc. w imporcie samochodów o wartości 35,6 mld CAD, nie objętych traktatem USMCA zmontowanych w całości w USA i taką samą stawkę na import gotowych pojazdów bez wsadu kanadyjskiego i meksykańskiego, nie objętych traktatem USMCA, też sprowadzanych z południowego sąsiada.
Kanada rozważa posunięcia pozataryfowe
Justin Trudeau oświadczył, że Kanada rozważa też retorsyjne działania pozataryfowe, które mogą dotyczyć metali strategicznych, dostaw energii i innych umów partnerskich. Mark Carney zapytany 25 marca, czy w grę wchodzą kontrola eksportu albo podatki eksportowe odparł, że są takie opcje.