Masło w Rosji rekordowo drogie. Producenci: to nie sankcje, to wielbiciele lodów

Od początku roku do końca października w Rosji masło podrożało o ponad jedną czwartą. Powód? Oficjalnie - bo wzrósł popyt na lody, których Rosjanie zjedli wyjątkowo dużo. Naprawdę - bo sankcje jednak bolą.

Publikacja: 02.11.2024 13:45

Od początku roku do końca października w Rosji masło podrożało o ponad jedną czwartą

Od początku roku do końca października w Rosji masło podrożało o ponad jedną czwartą

Foto: REUTERS/Stringer

Za kostkę 250-gramową masła trzeba już zapłacić prawie 300 rubli, czyli kilogram kosztuje równowartość ponad 10 dolarów. Jest tak drogo, że w sklepach klienci zaczęli je kraść, a sklepy broniąc się, zaczęły zamykać kostki masła w plastikowych pojemnikach, które mogą być otwarte tylko przy kasie.

Taka zwyżka cen zmusiła władze do szybkiego poszukania możliwości importu.

Czytaj więcej

MFW: gospodarka Rosji gwałtownie hamuje. Przez wojnę

Jak wynika z wyliczeń Rosstatu, ceny masła od początku stycznia do końca października 2024 zwiększyły się o 25,7 proc. Rusprodsojuz, zrzeszenie producentów żywności wylicza, że jest to nieco mniej - 20 procent.

A związek producentów przetworów mlecznych Sojuzmołoko uważa, że winni są sami Rosjanie, którzy w tym roku zjedli wyjątkowo dużo lodów. Ponieważ surowcem wyjściowym i dla lodów (poza sorbetami) i dla masła, jest mleko. Więc kiedy więcej kupili go lodziarze, dla mleczarni zostało mniej, czyli i masła było mniej. Stąd zwyżka cen.

- Niestety jest tak, że popyt na lody spowodował napięcia i niedobory na rynku masła i śmietany. Większa konsumpcja lodów spowodowała także wzrost popytu na śmietanę - przyznał prezes Sojuzmołoka, Artiom Biełow w rozmowie z portalem Ura.ru.

Czytaj więcej

Kreml zaczął ukrywać dane o inflacji. Ceny w Rosji galopują

Dotychczas Rosjanie zaspokajali popyt na masło importem z Białorusi, co pokrywało ok. 25 proc. zapotrzebowania. Teraz musieli zdecydować się na import interwencyjny 20 tys. ton z Turcji i Indii, oraz z Iranu - wynika z informacji Rossjełchoznadzoru, instytucji nadzorującej rynek rolny w Rosji.

Wicepremier Dmitrij Patruszew, któremu w rosyjskim rządzie podlega rolnictwo przyznał, że władze w Moskwie uważnie monitorują ceny masła. Chcą za wszelką cenę uniknąć sytuacji z ubiegłego roku, kiedy ceny jajek tak wzrosły, że Władimir Putin w telewizji przepraszał za drożejącą żywność.

Nie tylko masło drożeje

Od tych przeprosin na rynku niewiele się poprawiło i np. ziemniaki zdrożały w tym roku o 56,4 proc. - wynika z informacji Rosstatu. W tym przypadku powodami wzrostu cen były mniejsze zbiory oraz kłopoty z importem.

Czytaj więcej

Saudyjczycy buszują w rosyjskim zboż. Przejmują kontrolę nad rolnictwem

Ten wzrost cen wydaje się nieuzasadniony, ponieważ Rosja jest sama potężnym producentem artykułów rolnych, jednym z największych na świecie. Okazuje się jednak, że nie jest w stanie zaspokoić popytu, importuje np. kurczaki, mięso, nasiona i wiele rodzajów owoców, w tym jabłka.

Braki na rynku pokazały jakie skutki ma zerwanie ze światem zachodnim

Wcześniej Rosjanie sprowadzali duże ilości.m.in. masła z Nowej Zelandii, która po inwazji zerwała kontakty handlowe z tym krajem. Rosjanie importowali żywność także z Ameryki Południowej i tutaj nie byłoby jakichkolwiek przeszkód politycznych, ale z kolei są problemy z płatnościami i logistyką, które ograniczają sankcje.

W Rosji podrożała nie tylko żywność

Od dłuższego czasu rosyjski bank centralny starał się powstrzymać wzrost cen, który w tym roku wyniósł już 8,6 proc. Z tego powodu właśnie Bank Rosji kilka dni temu zdecydował się na podwyżkę stóp procentowych do 21 proc., sygnalizując jednocześnie, że wcale nie musi to być koniec zacieśniania polityki pieniężnej.

Za kostkę 250-gramową masła trzeba już zapłacić prawie 300 rubli, czyli kilogram kosztuje równowartość ponad 10 dolarów. Jest tak drogo, że w sklepach klienci zaczęli je kraść, a sklepy broniąc się, zaczęły zamykać kostki masła w plastikowych pojemnikach, które mogą być otwarte tylko przy kasie.

Taka zwyżka cen zmusiła władze do szybkiego poszukania możliwości importu.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Dyskonty zdobyły rynek, ale klienci mogą mieć mniejszy wybór
Handel
Dyskonty tną ofertę, ale wojna cenowa szybko się nie skończy
Handel
Sieć dyskontów z Malezji otwiera pierwszy polski sklep w Zabrzu
Handel
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami w listopadzie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Handel
Znana sieć sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz w tarapatach. Wkroczył sąd