Kto zaczął wojnę cenową?
W obecnej sytuacji raczej wystrzegamy się tej terminologii i staramy się dobierać słowa ostrożniej. Wojna to tragiczna sytuacja za naszą wschodnią granicą, a to, z czym mamy do czynienia w Polsce, to ostra konkurencja o klienta na trudnym rynku. Jest bardziej intensywna, niż miało to miejsce wcześniej, ale powodów nakręcania tej spirali jest więcej. Te działania obejmują mechanizmy promocyjne i marketingowe, ale finalnie zyskuje na tym konsument.
Ale reklamę porównawczą zaczęła Biedronka?
Możemy z tym dyskutować, pierwszy plakat z podium i koszykami cenowymi pokazała nasza droga konkurencja.
Prezes Lidla w podcaście stawia nacisk na wątek takich samych cen w sklepach, a w Biedronce są one zróżnicowane. Czy na tym konflikcie zyskujecie?
Klientów mamy więcej, ale czy jest to efekt intensywnej konkurencji, czy wpływ na to mają inne czynniki, nie wiemy. Widzimy, że rośniemy także pod względem udziałów rynkowych, mimo zbudowania wysokiej bazy w 2023 r. Jesteśmy już na poziomie ok. 30 proc., a obietnice, które składamy jako lider rynku, muszą być dotrzymane. Najważniejsze z nich to: konkurencyjność i najniższe ceny na rynku.
Czytaj więcej
Sklepy Delikatesy Centrum chcą udowodnić, że okazje cenowe można upolować nie tylko w sieciach dyskontowych. Kupować taniej można z kartą Biedronki lub Lidla, pierwszego dnia z promocji skorzystało ponad 100 tys. klientów.
Dyskonty już wcześniej rosły najszybciej, a teraz do konsumentów przebija się jeszcze przekaz, że najtańsza jest zawsze jakaś sieć dyskontowa.
Dyskonty zyskiwały także już wcześniej, zatem to, co dzieje się teraz, nie jest ewenementem. Od zawsze stawialiśmy w komunikacji z klientem na pierwszym miejscu hasło „codziennie niskich cen”. Inne aspekty związane z procesem zakupowym, jak szerokość asortymentu czy łatwość robienia zakupów, były tego konsekwencją i pojawiły się później. Przez te lata konkurencja patrzyła na nieco inne atrybuty, cena była z boku, zwracano uwagę na wygląd sklepów, szerokość oferty itd. W ostatnich latach to się zmieniło, przez pandemię, wojnę w Ukrainie, aż po wysoką inflację. Klient stał się dużo bardziej wrażliwy na ceny, co zauważyła konkurencja. Dbanie o doświadczenia klientów nie dawało takich efektów w przyciąganiu ich uwagi jak ceny. Biedronka była i jest konsekwentna z fundamentem w postaci niskich cen. Konkurencja, i to szeroko rozumiana, postanowiła się w tym kierunku zmienić i przekonać klientów, że po ich stronie także dbałość o ceny jest ważna.