Praktiker od 3 listopada ma otwarte postępowanie sanacyjne i władze firmy nie ukrywają, że chcą być pierwszą spółką handlową, która zakończy je sukcesem. Zadłużenie firmy to ponad 100 mln zł, ale nie ma w nim ani złotówki związanej z kredytem bankowym. Po wypracowaniu porozumienia firma może starać się o finansowanie z kredytu.
Czynsze problemem
– Obecne kłopoty marki Praktiker spowodowane są w największym stopniu nierynkowymi na dzisiejsze czasy umowami, w tym umowami najmu, które zostały zawarte jeszcze przez niemieckich właścicieli. Ich renegocjacja to jedno z głównych zadań w ramach postępowania sanacyjnego – mówi „Rzeczpospolitej" Maksymilian Kostrzewa, zarządca Praktiker Polska sp. z o.o. w restrukturyzacji, prezes Pretium. Podkreśla, że ogromne znaczenie ma osoba sędziego komisarza, który nadzoruje postępowanie. Dla Praktikera decyzje zapadły szybko, Alma po złożeniu wniosku o sanację we wrześniu nie ma odpowiedzi do dzisiaj.
Kłopoty ze zbyt wysokimi czynszami nie są nowością, Auchan po kupieniu 57 sklepów Real w Polsce renegocjował umowy. Jak podała firma, ten koszt stanowił nawet 10 proc. obrotu Reala przy rynkowym poziomie maks. 3–4 proc. Najszybciej udało się zamknąć rozmowy w 12 lokalizacjach. – W pozostałych trwały od sześciu miesięcy do dwóch lat – wyjaśnia firma.
W przypadku Praktikera skala jest mniejsza, sieć ma 23 sklepy. W 2015 r. jej obroty wyniosły 628 mln zł, w 2016 r. będzie to ok. 400 mln zł. Zatrudnienie ma spadać – z niemal 1,7 tys. obecnie do ok. 1,1 tys. docelowo. Planowane są zamknięcia sklepów, będą one uzależnione od rentowności poszczególnych lokalizacji.
Nowy model sprzedaży
– Mam 30 dni na przedstawienie sędziemu komisarzowi pełnego planu restrukturyzacji i propozycji ugody z wierzycielami, których jest ok. 700. Sąd może wydłużyć nam ten czas do 90 dni i właśnie złożyliśmy taki wniosek, by to wydłużenie nastąpiło – mówi Maksymilian Kostrzewa.