Wielu Polaków do dziś pamięta kampanię reklamową „Ociec prać", którą na początku lat 90. koncern Unilever wypromował proszek Pollena 2000 – flagowy produkt przejętej przez siebie bydgoskiej fabryki Polleny. Mimo tej kampanii Pollena 2000 przegrała z globalnymi markami, którymi wtedy zachwycili się polscy konsumenci i w 2002 Unilever wycofał ją z rynku.
Koncern zrezygnował też z walki o polski rynek detergentów (choć był tam obecny z marką Coccolino), na którym karty od kilku lat rozdają niemiecki Henkel i amerykański Procter&Gamble.
Amatorzy wyższej półki
Teraz może się to jednak zmienić: Unilever wraca do gry ze znaną m.in. na Zachodzie Europy oraz w Ameryce Łacińskiej, Azji i Afryce marką Surf. Wprowadził ją właśnie do polskich sklepów.
– Chcemy ją pozycjonować jako produkt w segmencie medium, który nie tylko pierze ale także dostarcza świeżego zapachu i oferuje konsumentom nowe formaty: płyny, proszki i kapsułki w przystępnych cenach – wyjaśnia Honorata Guzińska, menedżer marki Surf (Unilever wprowadza ją w tym roku także w innych krajach naszego regionu – w Czechach na Słowacji i na Węgrzech). Segment medium oznacza, że Unilever stanie do rywalizacji o tzw. wyższą półkę, gdzie mocno osadziły się Persil Henkla i Ariel Procter &Gamble'a.
Zachętą do walki o polski rynek prania jest jego wzrost, który w ostatnich latach (po okresie spadków) wynosi ok. 3–4 proc. rocznie. Sprzyja temu rosnąca zamożność Polaków, którzy coraz chętniej sięgają po droższe detergenty, kuszące często innowacyjnymi składnikami. Jak wynika z danych firmy badawczej Euromonitor, w ubiegłym roku sprzedaż środków do prania zwiększyła się do ok. 1,9 mld zł., z czego 1,34 mld przypada na detergenty – czyli proszki, płyny i kapsułki do prania.