Unijne przyspieszenie w regionach

Zniknęli maruderzy, wszystkie regionalne programy idą zgodnie z planem – wynika z informacji Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju. Ale wciąż samorządom idzie gorzej niż władzom centralnym.

Publikacja: 08.07.2019 21:00

Unijne przyspieszenie w regionach

Foto: Bloomberg

Jeszcze do niedawna marszałkowie zbierali cięgi za zbyt powolne wydawanie funduszy unijnych na lata 2014–2020. Trzy lata temu rząd przygotował dla regionalnych programów operacyjnych specjalny program naprawczy, a rok temu zagrożonych utratą było prawie 700 mln euro.

Obecnie żadnych opóźnień już nie ma, a minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński chwalił marszałków za nadrobienie zaległości. – Możemy spać spokojnie, wszystkie województwa realizują swoje programy zgodnie z planem – mówił na poniedziałkowym spotkaniu z dziennikarzami. – O takim przyspieszeniu być może zdecydowały wybory samorządowe w 2018 r. A także wdrożone programy naprawcze – wyjaśniał.

Ale nie wszystko jest tak idealnie, bo regionalne programy wciąż są realizowane wolniej niż krajowe. I tak wartość zakontraktowanych funduszy UE w podpisanych umowach w programach zarządzanych na poziomie centralnym sięgnęła ogółem 78,2 proc., a tych na poziomie regionalnym 70,9 proc. Wartość zaś tzw. certyfikacji (płatności potwierdzonych przez Komisję Europejską) to odpowiednio 32,9 proc. oraz 28,8 proc.

– Programy krajowe idą szybciej niż w poprzedniej perspektywie budżetowej na lata 2007–2013, zaś te regionalne wolniej – wytykał Kwieciński.

Najsłabiej z rozdysponowaniem unijnych dotacji obecnie radzą sobie województwa zachodniopomorskie oraz kujawsko-pomorskie, gdzie wartość funduszy UE w podpisanych umowach sięgnęła odpowiednio 65 proc. oraz 65,5 proc. Dla porównania, w woj. opolskim to 78,3 proc., a w pomorskim, które jest liderem pod tym względem – 85,4 proc. Jeśli zaś chodzi o projekty już rozliczone w Brukseli, najsłabiej idzie to w woj. śląskim, kujawsko-pomorskim i łódzkim (po 24 proc.), najlepiej – w woj. opolskim (40 proc.) oraz podkarpackim (36 proc.).

Jak informował Kwieciński, największe problemy mają samorządy z wykorzystaniem unijnych dotacji z tzw. I osi priorytetowej, czyli na badania i rozwój. Podobnie jest także w programach krajowych, bo wśród nich najsłabiej idzie PO „Inteligentny rozwój", skierowany właśnie na rozwój innowacji i działalności B+R.

– Chcielibyśmy jak najszybciej rozpocząć wykorzystanie funduszy z budżetu na lata 2021–2028 – zapowiedział minister Kwieciński. – Tak, by uniknąć negatywnych tendencji z ostatnich lat, takich jak duże przerwy między dwoma perspektywami i spadku inwestycji samorządowych podczas tej przerwy oraz następującej po tym kumulacji zamówień publicznych w jednym czy dwóch latach, co prowadzi do gwałtownego wzrostu cen na rynku budowlanym – zaznaczył Kwieciński.

Planuje on, by pierwsze konkursy ruszyły już w 2021 r., a duży program inwestycyjny – w 2023 r. Na razie trudno jednak planować nowe unijne rozdanie, bo do zamknięcia negocjacji w tej sprawie, jak przyznał minister, jeszcze daleka droga.

100 lat Konkursu Chopinowskiego
z „Rzeczpospolitą”

CZYTAJ WIĘCEJ
Gospodarka
Ekonomiści: Donald Trump rozpętał wojnę, której nie może wygrać. Przegra z ekonomią
Gospodarka
Jakub Borowski: Jesteśmy w stanie obronić się przed ciosem ze strony Donalda Trumpa
Gospodarka
Witold Orłowski: Donald Trump słucha robotników z Detroit, nie laureatów Nobla z ekonomii
Gospodarka
Donald Trump uderza cłami. Co to znaczy dla świata, gospodarek i rynków?
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Gospodarka
PIE: Polska gospodarka odczuje amerykańskie cła, ale niezbyt boleśnie