– Jeżeli jest jakiś temat z relacji polsko-ukraińskich, który jest niedowartościowany, to jest to wymiana handlowa – tak skomentował Paweł Kowal, pełnomocnik rządu ds. odbudowy Ukrainy, raport przygotowany przez Polski Instytut Ekonomiczny na potrzeby Rady ds. Współpracy z Ukrainą. Wynika z niego, że Warszawa zdecydowanie bardziej niż Kijów zyskuje na wymianie handlowej obu krajów, a Polska jest dla Ukrainy drugim po Chinach partnerem eksportu, wyprzedziliśmy w tym Niemcy. Polska jest też największym odbiorcą towarów z Ukrainy.
Czytaj więcej
Agresja Rosji na Ukrainę nie skończy się w tym roku – uważa Paweł Kowal, szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, pełnomocnik rządu ds. odbudowy Ukrainy, Koalicja Obywatelska.
Dane mogą nieco zaskakiwać, bo o ile eksport Polski w 2024 r. roku się skurczył, to nie w zakresie wysyłki do Ukrainy. Tutaj notujemy spektakularne wzrosty od czterech lat, w czym nie przeszkodziła, a paradoksalnie wręcz pomogła, inwazja Rosji. Tak więc: w 2023 r. polski eksport do Ukrainy wyniósł już 11,4 mld euro, a startowaliśmy w 2021 r. z poziomu 6,3 mld, rok później było to już 9,7 mld euro. Za ubiegły rok znamy dopiero wynik pierwszych trzech kwartałów, ale nawet w tym czasie eksport dobił wartości 9,4 mld euro, co zdaniem ekonomistów PIE wskazuje na dalsze zacieśnianie relacji handlowych między państwami.
Import rozwijał się dużo wolniej: w latach 2021–2023 wyniósł odpowiednio 4,2 mld euro, w roku inwazji skoczył do 6 mld euro, by spaść w 2023 r. do 4,2 mld euro. W trzech kwartałach 2024 r. wartość importu wyniosła 3,3 mld euro.