Nawet skromna emerytura, która w Niemczech wynosi ok 1000 euro, pozwoli na wygodne życie. Średnie wynagrodzenie na Węgrzech wynosi w tej chwili równowartość 1600 euro.
W Hiszpanii, żeby egzystować jako-tako, trzeba mieć miesięcznie przynajmniej 2500 – 2800 euro i od tego zapłacić 15 proc. PIT. Więc Niemcy nie chcą grzać się w hiszpańskim słońcu, tylko przeprowadzają się na Węgry. Bo Balaton opamiętają z czasów dawnego NRD i jest tam bezpiecznie. Nie mówiąc o tym, że emeryci na Węgrzech nie płacą podatku PIT, który dla pracujących mieszkańców tego kraju wynosi 15 proc.
Wyjeżdżają z Niemiec także i bogatsi emeryci. Najczęściej osiedlają się w Szwajcarii, Austrii, ale i znacznie dalej: w USA, Australii, a nawet w Nowej Zelandii.
Czytaj więcej
Mieszkańcy Offenbachu, Gelsenkirchen i Duisburga mają najniższą siłę nabywczą w Niemczech. Z kolei Starnberg może sobie pozwolić na dwa razy więcej.
Nie tylko jednak finanse ściągają niemieckich emerytów na Węgry
Wielu z nich spodobała się zdecydowana polityka imigracyjna rządu Viktora Orbana zupełnie odmienna od prowadzonej przez kolejne rządy w Berlinie. Do tego jeszcze doskonale pamiętają czasy dawnej NRD, kiedy wyjazdy nad Balaton były przedsmakiem egzotyki. I było ciepło i tanio. Teraz bardzo tanio nie jest, ale z pewnością taniej, niż w Niemczech.