Exodus niemieckich emerytów. Szukają tańszych miejsc do życia

Nie chcą ich w Hiszpanii, zwłaszcza na Majorce? Ani w Portugalii? Nie ma problemu. Bo są kraje, w których nie mają problemu z osiedleniem.

Publikacja: 08.12.2024 16:16

Exodus niemieckich emerytów. Szukają tańszych miejsc do życia

Foto: Akos Stiller/Bloomberg

Nawet skromna emerytura, która w Niemczech wynosi ok 1000 euro, pozwoli na wygodne życie. Średnie wynagrodzenie na Węgrzech wynosi w tej chwili równowartość 1600 euro.

W Hiszpanii, żeby egzystować jako-tako, trzeba mieć miesięcznie przynajmniej 2500 – 2800 euro i od tego zapłacić 15 proc. PIT. Więc Niemcy nie chcą grzać się w hiszpańskim słońcu, tylko przeprowadzają się na Węgry. Bo Balaton opamiętają z czasów dawnego NRD i jest tam bezpiecznie. Nie mówiąc o tym, że emeryci na Węgrzech nie płacą podatku PIT, który dla pracujących mieszkańców tego kraju wynosi 15 proc.

Wyjeżdżają z Niemiec także i bogatsi emeryci. Najczęściej osiedlają się w Szwajcarii, Austrii, ale i znacznie dalej: w USA, Australii, a nawet w Nowej Zelandii.

Czytaj więcej

Nierówne warunki życia w Niemczech. Różnice w sile nabywczej są ogromne

Nie tylko jednak finanse ściągają niemieckich emerytów na Węgry

Wielu z nich spodobała się zdecydowana polityka imigracyjna rządu Viktora Orbana zupełnie odmienna od prowadzonej przez kolejne rządy w Berlinie. Do tego jeszcze doskonale pamiętają czasy dawnej NRD, kiedy wyjazdy nad Balaton były przedsmakiem egzotyki. I było ciepło i tanio. Teraz bardzo tanio nie jest, ale z pewnością taniej, niż w Niemczech.

Reuter opisuje przykłady niemieckich emerytów, którzy przeprowadzili się ze wschodnich Niemiec na Węgry właśnie z powodu niskich kosztów życia. Ale nie tylko.

W kraju, przy ogromnym napływie imigrantów coraz częściej czuli się „obywatelami II kategorii”. Niemiecki emeryt, Andre Iwan razem z żoną wybrali Węgry jeszcze w 1998 roku. Wtedy kupili kawałek ziemi w Szolosgyorok nad Balatonem, które było za czasów komunizmy miejscem, gdzie spotykali się Niemcy z obu stron muru berlińskiego. Potraktował to jako inwestycję z bardzo dalekimi planami, że może jednak będzie to dobre miejsce na wakacyjne wyjazdy w przyszłości. I przez lata tak było.

Aż do 2024 roku kiedy trudna sytuacja gospodarcza Niemiec skłoniła ich do wyprowadzki do kraju, gdzie jest taniej. I dotyczy to tak kosztów życia, jak i mieszkania. A ponieważ Andre Iwan jest majstrem budowlanym, to w Szolosgyorok postawił dom.

Czytaj więcej

Gorsze nastroje i perspektywy gospodarki Niemiec

Krytyka polityki migracyjnej

— Od czasów polityki Angeli Merkel, która pozwoliła na inwazję imigrantów w 2015 roku sytuacja pogarszała się z roku na rok. Czuliśmy, że żyjemy tylko po to, aby pracować i wydawać wszystkie pieniądze — mówił Reuterowi Andre Iwan. Jego zdaniem w Niemczech, zwłaszcza w biedniejszej , wschodniej części kraju, poziom życia gwałtownie się pogarsza, a rząd nie jest w stanie kontrolować sytuacji imigracyjnej.

— Tymczasem rząd w Berlinie nadal utrzymuje, że imigranci są niezbędni — mówi Andre Iwan.

Chociaż drugiej strony władze postanowiły jednak powstrzymać falę nielegalnych przyjazdów, m.in. wprowadzając kontrole na wszystkich swoich granicach. I to nie tylko na lądowych, bo na lotniskach, przy wyjściach z samolotów na pasażerów, którzy mają ciemniejszy kolor skóry, czekają funkcjonariusze służb granicznych i drobiazgowo sprawdzają im dokumenty.

Jest tanio i bez problemów

W 2022 roku, według węgierskich statystyk, na stałe mieszkało w tym kraju 22,1 tys. Niemców. Połowa z nich skończyła już 60 lat. — Dla nich Węgry są bezpiecznym krajem, w którym panuje porządek. Mogą tu żyć dość tanio, bez problemów znajdują lokum. No i praktycznie nie ma imigrantów, przed którymi uciekali. Ich zdaniem Niemcy są dzisiaj krajem pogrążonym w kryzysie — mówiła Ruterowi Monika Varadi, socjolożka z Hun-Ren , Centrum Ekonomicznych Studiów Regionalnych. Tym przyjazdom towarzyszyły wyjazdy Węgrów,, oczywiście w przeciwnym kierunku, bo uznali, że w kraju mają mniejsze szanse na zrobienie zawodowej kariery.

Przy tym nie ma żadnych statystyk, które wskazywałyby, że Węgry są krajem bezpieczniejszym, niż Niemcy. Przestępczość jest na podobnym poziomie, a zadowolenie z życia w obu krajach jest podobnie niskie, w ostatnim rankingu najszczęśliwszych krajów w Europie Niemcy znalazły się na 13. pozycji, a Węgry dopiero na 29. Dlaczego wybierają Węgry, a nie na przykład Polskę?

Niemcy nadal przyjeżdżają się leczyć do Polski. Bo jest taniej, niż u nich w kraju. I mieszka u nas prawie 60 tysięcy osób z niemieckimi paszportami. Polaków jest 38 milionów, Węgrów — 9,6 mln. Niemieckich emerytów — ponad 22 tysiące.

Czytaj więcej

Poprawa nastrojów w Niemczech, ale gospodarka w recesji

— Więc rzeczywiście wszystko wskazuje, że Węgry wydają się dla niemieckich emerytów bardziej atrakcyjne. Potwierdzają to w przekazach prawicowe niemieckie media krytykujące europejskie liberalne podejście do imigracji.

A dodatkowo jeszcze Niemcy witani są na Węgrzech z fanfarami. Pro-rządowe media w tym kraju rozpisują się o niemieckiej imigracji, jako dowodzie politycznego sukcesu — uważa niemiecki antropolog Kristof Szombati z berlińskiego Uniwersytetu Humboldta University.

— Jest mnóstwo czynników, które ściągają ludzi na Węgry, ale w przypadku Niemiec jest to zdecydowanie pro-imigrancka polityka rządu w Berlinie, która wypycha ich z kraju — dodaje.

Dobry Donald Trump, dobry Vikor Orban

Z kolei Nikolas Lelle z walczącego z rasizmem instytutu Antonio Amadeu Fundation uważa, ze obecny trend wyprowadzkowy, to także efekt rygorystycznych obostrzeń pandemicznych, wojna w Ukrainie i konieczność przemieszczania się po kraju w poszukiwaniu pracy stworzyły poczucie niepewności, co właśnie skłaniało do znalezienia innego, spokojniejszego miejsca do życia.

Inny niemiecki imigrant, Juergen Wichert, który wyjechał z Niemiec w sierpniu 2024 zamieszkał w malutkim miasteczku nad Balatonem‚ Gyenesdias. Dlaczego tam? Bo chciał być blisko do domu w Niemczech. Tak, żeby bez problemu móc tam dojechać samochodem.

Na razie jest mu dobrze na Węgrzech, przy każdej okazji wychwala Viktora Orbana i bardzo się ucieszył ze zwycięstwa Donalda Trumpa w listopadowych wyborach prezydenckich w USA. — Bardzo krytycznie oceniam to, co dzieje się dzisiaj w Niemczech. Uważam, że zbyt wielu osobom w moim kraju za dobrze się powodzi. I dopiero, kiedy gospodarka jeszcze bardziej się pogrąży, kiedy jeszcze bardziej pogorszy się poziom życia klasy średniej, ludzie pomyślą, że i nam potrzeba zmiany. Być może takiej, jakiej jesteśmy dzisiaj świadkami w Ameryce — mówił.

Gospodarka
Nowe antyrosyjskie sankcje Japonii uderzają też w pomocników Kremla
Gospodarka
O co chodzi Trumpowi? Chce drogi handlowej i surowców Grenlandii
Gospodarka
Kalaallit Nunaat buduje socjalizm. Grenlandia oczami Polaków
Gospodarka
Amerykanie podsumowali swoją pomoc dla Ukrainy. W czwartek pożegnalny pakiet?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448410;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Chiny nie chcą floty cieni Putina. Dołączają do zachodnich sankcji