Jak na razie po kilku nerwowych dniach w październiku wpływ na globalne ceny surowców i inflację pozostaje ograniczony.
Trzy możliwości
Dzisiaj wydaje się, że napięcie przerodzi się w przedłużający się, ale ograniczony konflikt — wynika z analizy Allianz Trade. Jej autorzy dają 75 proc. prawdopodobieństwa, że tak właśnie rozwinie się sytuacja. Najbardziej radykalne przewidywania, czyli rozlanie się wojny Izrael-Hamas po regionie i nawet dalej, jest realne w 5 proc. Pozostałe 20 proc., to scenariusz pesymistyczny, czyli eskalacja konfliktu regionalnego z bezpośrednią interwencją Iranu i Stanów Zjednoczonych. Wówczas kraje OPEC+ mogłyby zdecydować się na drastyczne cięcie produkcji ropy naftowej, przypominające embargo na ropę z lat 1973-1974, a obawy o zakłócenie handlu w cieśninie Ormuz gwałtownie by wzrosły. Doprowadziłoby to do rekordowo wysokich cen ropy i recesji w światowej gospodarce. Poważnie ucierpiałyby również rynki kapitałowe, indeksy giełdowe spadłyby wówczas o -7 proc. w USA i -9 proc. w strefie Euro, a spready kredytowe , a wraz z nimi koszty finansowania poszłyby w górę.
Rośnie ryzyko