Internet jest już prawem człowieka

Budowanie dostępu do sieci, a także usług cyfrowych, to rola zarówno operatorów, jak i państwa oraz regulatora. Pojawiają się wciąż nowe wyzwania, jak dezinformacje, utrudnienia dostępu, a także nowe uzależnienia.

Publikacja: 08.09.2023 02:50

Cyberbezpieczeństwo i podnoszenie kompetencji cyfrowych to – podkreślali eksperci – pewny kierunek r

Cyberbezpieczeństwo i podnoszenie kompetencji cyfrowych to – podkreślali eksperci – pewny kierunek rozwoju rynku komunikacji.

Foto: Wojciech Kordowski

Jak powinna wyglądać równość informacyjna, czy dostęp do internetu powinien być gwarantowany jako prawo człowieka? Okazuje się, że część krajów już odpowiedziała twierdząco na to pytanie, Hiszpania czy Estonia już tak dostęp do internetu traktują.

Ale internet – jak wskazywali eksperci podczas debaty w salonie „Rzeczpospolitej” podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu – przynosi zarówno szanse związane z cyfryzacją zarówno dla edukacji, jak i obronności… jak też ryzyka – dla społeczeństwa obywatelskiego czy tejże obronności.

Internet broni i atakuje

– Nigdy w naszej historii w konflikcie zbrojnym technologie cyfrowe nie miały takiego znaczenia jak dziś – zauważył Krzysztof Szubert, przedstawiciel Rady Wysokiego Szczebla ds. Współpracy Cyfrowej.

Internet już dawno dostał się do centrum zainteresowania ONZ, który co roku organizuje konferencję Internet Governance Forum, gdzie dyskutuje się o przyszłości i kształtowaniu sieci. Z perspektywy ONZ, zauważył Krzysztof Szubert, prawie połowa świata nie ma żadnego dostępu do internetu. – Według danych międzynarodowego związku komunikacyjnego, agendy ONZ, 4 mld osób miało dostęp do internetu przed pandemią, po pandemii już 5 mld, ale to oznacza, że nadal 3 mld osób dostępu nie mają – mówił Szubert. Dlatego wśród priorytetów ONZ wskazuje dowolnie świadczony dostęp do sieci, a także prawdziwe usługi świata cyfrowego oraz – kompetencje świata cyfrowego.

W Polsce te liczby wyglądają dość dobrze: z internetu korzysta 29 mln Polaków, a więc 75 proc. całej populacji.

– Dostęp do internetu jest, dlatego ja bym podzielił obszary problemów na techniczne możliwości dostępu, a w krajach bardziej rozwiniętych, w tym w Polsce, chciałbym już mówić o dostępie wysokiej jakości. Dlatego w aukcji 5G wpisaliśmy parametry dostępu do sieci. Chcemy wymagać dobrych parametrów i rekomendować coraz lepsze – mówił Marcin Kubarek, dyrektor Centralnego Ośrodka Elektroniki.

Jak ważny jest nieutrudniony dostęp, pokazuje chociażby... język, w którym internet w danym regionie prowadzi komunikację z użytkownikami. Kubarek podał przykład Tanzanii, na terenie której mieszkańcy posługują się aż 85 językami. Gdy rząd wprowadził jako język urzędowy w internecie język suahili, okazało się, że obywatele chcą mieć dostęp w swoich – 85 – językach.

Rola internetu jest coraz jaśniejsza dla wszystkich uczestników rynku, w tym dla operatorów. – Bez wątpienia internet staje się tak podstawowym prawem człowieka jak dostęp do bieżącej wody czy prądu. Jako operatorzy widzimy rosnące zapotrzebowanie, ale ono też wymaga rosnących inwestycji, to są wyzwania na następne lata – powiedział podczas debaty Jean Marc Harion, CEO sieci Play w Polsce.

Jak dodał, najpierw pandemia zademonstrowała, że dobry dostęp do internetu jest niezbędny do kontaktów służbowych, rodzinnych, do pracy zdalnej, a także do niezbędnej do odpoczynku rozrywki, ale dosłownie sześć miesięcy po końcu pandemii wojna w Ukrainie pokazała inną kluczową wagę komunikacji. – Internet okazał się kluczowy dla wspierania armii, ludności, dla ich oporu. Bez solidnej sieci komunikacji Ukraina prawdopodobnie nie byłaby w stanie tak się opierać Rosji – zauważył szef Playa.

Krótka droga do rewolucji

– Większość Polaków korzysta z internetu, więc szacuję, że korzysta z niego dobrze ponad 90 proc. młodych ludzi. Gdybyśmy chcieli zrobić rewolucję, powiedzmy młodym ludziom, że za chwilę nie będą mieli dostępu do internetu – powiedział prof. Piotr Wachowiak, rektor warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej.

Zauważyl, że o tym, czy internet jest bądź nie jest prawem człowieka, nawet nie powinniśmy dyskutować, ponieważ to jest już zagwarantowane w art. 19 deklaracji praw człowieka. – Mówi on, że każdy człowiek ma prawo do wolności opinii i wyrażania jej, poszukiwania i rozpowszechniania informacji bez względu na granicę – mówił Piotr Wachowiak.

Wskazał, że kilka europejskich krajów już oficjalnie uznaje internet jako prawo człowieka, tak się wydarzyło już w Finlandii, Francji, Hiszpanii czy Estonii. Jednak dostęp do internetu wymaga zupełnie nowych umiejętności, inaczej Polacy z niego nie skorzystają.

– Na kształtowanie umiejętności cyfrowych powinniśmy położyć duży nacisk, nie ma problemu z młodymi ludźmi, co obserwuję na uczelni, ale ze starszymi pokoleniem. Mamy jednak na SGH uniwersytet III wieku i najpopularniejsze zajęcia – to te z obsługi internetu. Osoby dojrzałe widzą korzyści z tej nauki – mogą się porozumieć z wnuczką. Zatem widzimy, że to możliwe, by nawet osoby dojrzałe wyposażyć w umiejętności cyfrowe – mówił prof. Wachowiak.

Podkreślał on wielokrotnie jednak, że użytkownicy muszą się nauczyć też relacji z ciemniejszą stroną internetu, z fake newsami i celową dezinformacją. – Ważne i trudne jest jeszcze zadbanie o to, by to powszechne prawo do informacji nam nie zagrażało, przykładem jest ruch antyszczepionkowy – mówił rektor SGH.

Usługi mocno cyfrowe

Oczywiśćie, podstawową usługą cyfrową administracji w Polsce jest dziś mObywatel i w pełni elektroniczny dowód osobisty, którymi można się posługiwać we wszystkich instytucjach. Ta usługa była chwalona przez wszystkich panelistów, jednak podkreślali oni, że pojawia się miejsce na coraz więcej usług i podmiotów komercyjnych też ze strony administracji rządowej – jak załatwianie spraw urzędowych bez wychodzenia z domu. Do tego jest, oczywiście, niezbędny dostęp do internetu dobrej jakości, ale też samo projektowanie dobrze przemyślanych usług.

– Spodziewam się rewolucji na rynku pocztowym, czyli wejścia usługi e-doręczenia – mówił Jacek Oko, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. – To rozwinięcie uwierzytelnienia usługi mObywatela i nasze prawa obywatelskie w dostępie do informacji. Ta rewolucja musi nastąpić tak szybko, jak się da – dodał.

Zauważył przy tym, że obecnie jest na rynku pewien problem z interpretacją, rozumieniem dostępności do informacji dla osób ze specjalnymi potrzebami, czego trzeba być świadomym, by pokonując jedno wykluczenie – nie powodować drugiego. Odniosł się także do ostatniej afery, która tuż przed wyborami zmiotła ze stanowiska ministra zdrowia.

– Usługi cyfrowe muszą się opierać na zaufaniu, które ostatnio zostało naruszone, obywatele muszą mieć zaufanie, że te informacje, które są w internecie, są odpowiednio zabezpieczone i wykorzystywane przez uprawnione osoby – mówił prezes Oko, który podkreślał, że internet to nie tylko dostęp do informacji, ale też dostęp do wiedzy. Przypomniał, że za jeden z projektów rozwoju dostępu do sieci Polska dostała nagrodę – chodzi o projekt OSE (ogólnopolska sieć edukacyjna), czyli podłączenie 30 tys. szkół do szybkiego internetu.

Do tworzenia usług cyfrowych potrzebne są jednak kompetencje, które przyszli pracownicy operatorów i innych firm technologicznych muszą też gdzieś zdobyć.

– Wszystko jest dziś oparte na algorytmach, AI też jest wykorzystywana do tworzenia algorytmów, dlatego warunkiem do przeżycia jest rozumienie i dogadywanie się z algorytmami. Z tego powodu zdecydowaliśmy się na wspieranie w Play szkoły programowania Warszawa 42. Rekrutacja nowych studentów już się zaczęła, jest bezpłatna, nie wymagamy wcześniejszych dyplomów – zachęcał Jean Marc Harion.

Prowadzący panel Artur Osiecki z „Rzeczpospolitej” poprosił uczestników o wskazanie dobrych rad dla rozwoju rynku cyfrowego w Polsce. Paneliści wskazali na to, że dostęp oznacza również zrozumiałe dla użytkowników informacje. Bezpieczeństwo i cyberbezpieczeństwo również są kluczowe.

Rektor SGH podkreślał wagę odporności na dezinformację. – Potrzebne są umiejętności, by odróżniać informacje prawdziwe od nieprawdziwych. To jest sztuka, bo osoby rozpowszechniające fake newsy stosują sztuczki, by je uwiarygodnić. Nie poruszyliśmy ważnego tematu – chorób cyfrowych, wynikających z nadmiernego korzystania z internetu, to jest coraz częstsze wśród młodzieży, że leczą uzależnienia od internetu – wyliczał prof. Wachowiak. – Trudno jest odróżnić dzieła sztucznej inteligencji, więc trzeba będzie do niej podchodzić jak do innych wyzwań cyberbezpieczeństwa. Pojawiają się inne formy ataku, ale też te same narzędzia mogą posłużyć do tego, by część zagrożeń, generowanie fake newsów, zwalczać za pomocą tych samych narzędzi, które służą do ich tworzenia – zauważył Marcin Kubarek.

Czytaj więcej

Access to the Internet considered a fundamental human right

Jak powinna wyglądać równość informacyjna, czy dostęp do internetu powinien być gwarantowany jako prawo człowieka? Okazuje się, że część krajów już odpowiedziała twierdząco na to pytanie, Hiszpania czy Estonia już tak dostęp do internetu traktują.

Ale internet – jak wskazywali eksperci podczas debaty w salonie „Rzeczpospolitej” podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu – przynosi zarówno szanse związane z cyfryzacją zarówno dla edukacji, jak i obronności… jak też ryzyka – dla społeczeństwa obywatelskiego czy tejże obronności.

Pozostało 94% artykułu
Gospodarka
W Rosji nie ma już inwestorów zagranicznych. Uciekli i nie zamierzają wracać
Gospodarka
Polacy mają awersję do wydatków publicznych na administrację
Gospodarka
Traderzy grają na mocniejsze cięcie stóp przez Fed
Gospodarka
Rusza pomoc dla poszkodowanych powodzią. Miliard od rządu, zbiórki w całym kraju
Gospodarka
Premier Donald Tusk: jaka pomoc finansowa dla powodzian