Zmiany w łańcuchach dostaw, relokacja aktywów operacyjnych i wycofanie się z niektórych rynków zagranicznych – to najczęściej wskazywane zmiany strategiczne, które podejmują szefowie polskich firm o światowym zasięgu w reakcji na spowolnienie gospodarcze. Z koniecznością działania w warunkach spadku koniunktury w kraju i na świecie liczy się każdy z nich – wynika z najnowszego badania firmy doradczej EY „CEO Outlook Pulse”, które „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza. Na świecie objęło ono 1,2 tysiąca top menedżerów dużych firm, a w Polsce (w styczniu i w lutym tego roku) trzydziestu prezesów spółek działających na międzynarodową skalę.
Trudniej niż w 2008 r.
Praktycznie każdy z badanych szefów (chociaż w globalnym sondażu znalazło się 2 proc. optymistów) liczy się teraz ze spowolnieniem zarówno w globalnej, jak w krajowej gospodarce. Różnią się tylko oceną czasu trwania i natężenia kryzysu.
Podczas gdy prezesi w Polsce nieco rzadziej obawiają się poważnego spadku koniunktury (40 proc.) niż ogół badanych na świecie (50 proc.), to z kolei częściej (ponad połowa) przewidują, że będzie on długotrwały. Co więcej, prawie sześciu na dziesięciu menedżerów zarządzających polskimi firmami obawia się, że obecne spowolnienie będzie poważniejsze niż to po kryzysie finansowym z 2008 r. Na świecie takie obawy ma 56 proc. badanych szefów.
Nieco bardziej optymistycznie niż ogół badanych polscy menedżerowie oceniają perspektywy rodzimego rynku, choć wszyscy przewidują spowolnienie, a co drugi obawia się, że będzie ono silne.