Francuskie media są zgodne: udział obywateli w siódmym już, sobotnim „dniu akcji” — protestów przeciwko planowanej reformie systemu emerytalnego był wyraźnie mniejszy. Potwierdziły to też związki zawodowe, organizatorzy demonstracji i przemarszów: uczestniczyło w nich ponad milion ludzi — podała centrala CGT. Według danych MSW i policji, frekwencja wyniosłą 368 tys. Były to najniższe liczby od czasu uruchomienia ruchu protestów w całym kraju — stwierdził dziennik „Le Parisien”. W kilku miastach (Tuluza, Perpignan, Nicea) liczba uczestników była nieco większa niż 16 lutego. Wśród demonstrantów panowało przygnębienie, złość i czasem nadzieja, że uda się skłonić rząd do odwrotu. Jak na jeden tydzień, było to o jedną demonstrację za dużo — ocenił „Le Figaro”.