Największy w tym kraju dostawca energii jądrowej, Electricite de France SA, już w ostatnią sobotę odciął dostawy energii. Największe zakłócenia są jednak planowane na 6-9 marca. I mogą przedłużyć się nawet do końca tygodnia.
Według informacji opublikowanych na stronie internetowej EDF strajki zmniejszyły produkcję energii już w sobotę, 4 marca o około 2,8 gigawata w czterech generatorach w Tricastin i w reaktorze w Flamanville.
Czytaj więcej
200 pochodów w miastach Francji, 1,15 mln uczestników, którzy protestowali przeciwko reformie systemu emerytur. Związki zawodowe przeszły dobrze ten test. Władze nie zamierzają jednak ustępować.
EDF tym razem wyprzedziła ogólnokrajowe protesty, które swój szczyt osiągną we wtorek, 7 marca. Związki zawodowe, w tym najbardziej bojowa centrala CGT zapowiadają, że wtedy kraj stanie. Zakłócone będą rozkłady lotów, pociągów i metra. Zamknięte będą szkoły zapowiadają, porty, rafinerie i inne zakłady przemysłowe.
— To dopiero rozgrzewka. Przechodzimy do crescendo przez cały weekend, co doprowadzi do czarnego tygodnia energii – powiedział w ostatnią sobotę przedstawiciel związku CGT Fabrice Coudour w telewizji TF2. Redukcje mocy wpływają na dostawy prądu, ale oczekuje się, że łagodna pogoda zmniejszy obciążenie francuskich systemów energetycznych.