Inflacja i sezon grzewczy dobiją psychicznie Polaków

W wyniku wysokiej inflacji już ponad 50 proc. Polaków skarży się na pogorszenie zdrowia psychicznego. Z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej.

Publikacja: 29.12.2022 03:00

Inflacja i sezon grzewczy dobiją psychicznie Polaków

Foto: Adobe Stock

Już 50,9 proc. Polaków stwierdza, że doświadcza pogorszenia własnego zdrowia psychicznego, kondycji psychicznej, samopoczucia bądź pogorszenia funkcjonowania psychicznego w związku ze wzrostem inflacji. Trzecia już edycja badania UCE RESEARCH i platformy ePsycholodzy.pl pokazuje, że zdrowie psychiczne Polaków pogarsza się w szybkim tempie. W poprzednim badaniu, w lipcu, takiej odpowiedzi udzieliło 43,7 proc. ankietowanych. Dwa ostatnie przeprowadzono pod hasłem „Zdrowie psychiczne Polaków w czasach wysokiej inflacji”, pierwsze, marcowe, miało tytuł „Pandemia vs. kondycja psychiczna Polaków”. Wtedy o pogorszeniu zdrowia psychicznego mówiło 38,5 proc.

Tego typu kłopoty zgłaszają głównie osoby w wieku 18–22 lat. Na pierwszym miejscu listy objawów jest częstsze uczucie niepokoju. Na początku zestawienia widać też obniżenie nastroju, stres, lęk, zaburzenia snu, problemy z motywacją. Ta sytuacja prawdopodobnie dalej będzie się pogarszać, do czego szczególnie może się przyczynić sezon grzewczy i ewentualny wzrost bezrobocia.

Rosną koszty

– Ponad połowa Polaków łączy kwestię finansów osobistych z pogorszeniem swojego stanu psychicznego. Obserwowane zjawisko nie jest już tylko społecznym problemem, ale przede wszystkim przybiera wymiar ekonomiczny i gospodarczy. Tutaj można przywołać choćby falę zwolnień lekarskich z powodu depresji, stresu czy po prostu złego samopoczucia psychicznego – komentuje Michał Pajdak, współautor badania z platformy ePsycholodzy.pl.

Eksperci z UCE RESEARCH ostrożnie szacują, że wytworzone w ten sposób koszty dla państwa i gospodarki mogą opiewać nawet na ponad 2 mld złotych rocznie. Na to składają się wypłaty z tytułu zwolnień lekarskich, ale też straty firm, powstałe np. wskutek braku obecności bądź mniejszej wydolności dotkniętych tym problemem pracowników. I te koszty z roku na rok będą coraz wyższe, bo problem rośnie z miesiąca na miesiąc.

Autorzy analizy przypominają również, że pod koniec lipca tego roku, w ramach drugiej edycji badania, 43,7 proc. Polaków dostrzegało u siebie symptomy pogorszenia zdrowia psychicznego w związku z wysoką inflacją. Przeciwnego zdania było 44,2 proc. rodaków. Różnica między tymi grupami była prawie niezauważalna. Wtedy też 12,1 proc. osób było niezdecydowanych. I ten poziom utrzymał się. Jednak badacze przewidują, że w kolejnych miesiącach odsetek niezadeklarowanych może jeszcze spaść wraz ze wzrostem liczby osób cierpiących na różnego typu problemy psychiczne, wywołane rosnącą inflacją, a także pogłębiającymi się turbulencjami gospodarczymi, tym bardziej że wskazane wyżej problemy cały czas występują. 

– Problem narasta w społeczeństwie wraz ze wzrostem inflacji, która działa na wszystkich uczestników rynku, jednak z inną siłą i w różnym czasie. Wydaje się, że to dopiero początek wielu ludzkich dramatów. Kwestie czysto finansowe będą wpływać również na relacje małżeńskie, co może spowodować większą liczbę rozwodów bądź separacji – zaznacza Michał Pajdak.

Częstszy niepokój

Autorzy badania dodają również, że problem może się spotęgować w momencie, kiedy Polacy realnie zaczną odczuwać podwyżki cen energii, gazu i paliwa. Na razie wchodzimy w sezon zimowy i nie widzimy jeszcze wysokich rachunków, choć zapewne już się nimi martwimy. Natomiast gdy pojawią się realne rachunki do zapłacenia, to bardziej dotrze do wszystkich, w jakiej są sytuacji. Wtedy też samopoczucie rodaków znacznie się obniżać. Najgorsze nastroje zapewne będą na wsiach i w małych miastach, czyli wszędzie tam, gdzie opala się domy węglem i zwyczajnie mniej się zarabia. Jeżeli do tego wzrośnie bezrobocie, to będzie kolejny powód do pogorszenia się kondycji psychicznej wielu Polaków.

Zwracają też uwagę na to, że ostatnio kobiety narzekają na pogorszenie swojego stanu psychicznego prawie tak samo często, jak mężczyźni (51,2 proc. vs 50,6 proc.). Deklarują to głównie osoby w wieku 18–22 lat (60,7 proc.), z miesięcznymi dochodami netto w wysokości 7000–8999 zł (65 proc.), a także z podstawowym lub z gimnazjalnym wykształceniem (54,1 proc.). Ponadto przeważnie informują o tym mieszkańcy miejscowości liczących od 5 tys. do 19 tys. ludności (58,4 proc.). 

Ankietowani wskazali również, które z 16 objawów pogorszenia stanu zdrowia psychicznego doskwierają im w związku z inflacją. Na pierwszym miejscu w tym zestawieniu jest częstsze uczucie niepokoju – 60 proc. W większym stopniu dotyka ono kobiet niż mężczyzn (66,9 proc. vs 53,4 proc.). Mają z tym problem głównie osoby w wieku 56–80 lat (63,2 proc.), z dochodami miesięcznymi netto w wysokości 1000–2999 zł (65,1 proc.), a także z podstawowym lub z gimnazjalnym wykształceniem (69,2 proc.). Przeważnie skarżą się na to mieszkańcy miast liczących co najmniej 500 tys. ludności (62,4 proc.).

Już 50,9 proc. Polaków stwierdza, że doświadcza pogorszenia własnego zdrowia psychicznego, kondycji psychicznej, samopoczucia bądź pogorszenia funkcjonowania psychicznego w związku ze wzrostem inflacji. Trzecia już edycja badania UCE RESEARCH i platformy ePsycholodzy.pl pokazuje, że zdrowie psychiczne Polaków pogarsza się w szybkim tempie. W poprzednim badaniu, w lipcu, takiej odpowiedzi udzieliło 43,7 proc. ankietowanych. Dwa ostatnie przeprowadzono pod hasłem „Zdrowie psychiczne Polaków w czasach wysokiej inflacji”, pierwsze, marcowe, miało tytuł „Pandemia vs. kondycja psychiczna Polaków”. Wtedy o pogorszeniu zdrowia psychicznego mówiło 38,5 proc.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Gospodarka
Pierwsze spotkanie Rafała Brzoski z Donaldem Tuskiem. „Było dobrze”
Gospodarka
Donald Trump ogłasza "te najważniejsze" cła
Gospodarka
W styczniu w Niemczech najbardziej drożały usługi
Gospodarka
Trump chce od Ukrainy metali ziem rzadkich. Co to za pierwiastki?
Gospodarka
Wojna dobija biznes Rosji. Czasy sytości minęły