Już 50,9 proc. Polaków stwierdza, że doświadcza pogorszenia własnego zdrowia psychicznego, kondycji psychicznej, samopoczucia bądź pogorszenia funkcjonowania psychicznego w związku ze wzrostem inflacji. Trzecia już edycja badania UCE RESEARCH i platformy ePsycholodzy.pl pokazuje, że zdrowie psychiczne Polaków pogarsza się w szybkim tempie. W poprzednim badaniu, w lipcu, takiej odpowiedzi udzieliło 43,7 proc. ankietowanych. Dwa ostatnie przeprowadzono pod hasłem „Zdrowie psychiczne Polaków w czasach wysokiej inflacji”, pierwsze, marcowe, miało tytuł „Pandemia vs. kondycja psychiczna Polaków”. Wtedy o pogorszeniu zdrowia psychicznego mówiło 38,5 proc.
Tego typu kłopoty zgłaszają głównie osoby w wieku 18–22 lat. Na pierwszym miejscu listy objawów jest częstsze uczucie niepokoju. Na początku zestawienia widać też obniżenie nastroju, stres, lęk, zaburzenia snu, problemy z motywacją. Ta sytuacja prawdopodobnie dalej będzie się pogarszać, do czego szczególnie może się przyczynić sezon grzewczy i ewentualny wzrost bezrobocia.
Rosną koszty
– Ponad połowa Polaków łączy kwestię finansów osobistych z pogorszeniem swojego stanu psychicznego. Obserwowane zjawisko nie jest już tylko społecznym problemem, ale przede wszystkim przybiera wymiar ekonomiczny i gospodarczy. Tutaj można przywołać choćby falę zwolnień lekarskich z powodu depresji, stresu czy po prostu złego samopoczucia psychicznego – komentuje Michał Pajdak, współautor badania z platformy ePsycholodzy.pl.
Eksperci z UCE RESEARCH ostrożnie szacują, że wytworzone w ten sposób koszty dla państwa i gospodarki mogą opiewać nawet na ponad 2 mld złotych rocznie. Na to składają się wypłaty z tytułu zwolnień lekarskich, ale też straty firm, powstałe np. wskutek braku obecności bądź mniejszej wydolności dotkniętych tym problemem pracowników. I te koszty z roku na rok będą coraz wyższe, bo problem rośnie z miesiąca na miesiąc.