Bruksela ciągle nie zatwierdziła polskiego Krajowego Planu Odbudowy i – zdaniem wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Valdisa Dombrovskisa – jest mało prawdopodobne, żeby nastąpiło to w tym roku. – Negocjacje trwają, wiadomo, jakie są postulaty: skuteczne wdrożenie rekomendacji dotyczącej niezawisłości sądownictwa w kontekście wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE – powiedział „Rzeczpospolitej" Dombrovskis.
Czytaj więcej
Po blokadzie środków na odbudowę zagrożone są pieniądze z europejskiego budżetu. Polska może zapł...
Chodzi o orzeczenia nakazujące Polsce likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz przywrócenie do orzekania sędziów odsuniętych wyrokami tej izby. – Jest mało prawdopodobne, żeby te rozmowy zakończyły się w tym roku – mówi wiceprzewodniczący, wskazując, że tak naprawdę postęp zależy od Polski. Ale nawet gdyby, na co się nie zanosi, Polska nagle zobowiązała się do likwidacji ID i przywrócenia sędziów, to i tak jest już zbyt późno na zatwierdzenie KPO w tym roku. Bo co prawda to KE dokonuje rekomendacji, i może to zrobić każdego dnia, ale formalnie decyzję podejmuje unijna rada ministrów finansów. – Ostatnia w grudniu odbyła się we wtorek, no więc raczej sprawa przechodzi na przyszły rok – zauważa wiceszef KE.

Najwcześniej lipiec
To oznacza, że w najlepszym wypadku – nagły zwrot w Polsce, szybka rekomendacja Komisji i decyzja Ecofin (ministrów finansów UE) w styczniu – Polska dostanie pierwsze pieniądze z KPO nie wcześniej niż w lipcu 2022 roku. Rozporządzenie o funduszu odbudowy gospodarki po pandemii mówi bowiem o tym, że o zaliczki mogą wystąpić tylko te państwa, których KPO zostały stwierdzone w 2021 roku. Obecnie jest ich 22, bo plany Polski, Węgier, Szwecji i Bułgarii ciągle są analizowane, a Holandia jeszcze swojego nie przesłała. Zaliczka wynosi 13 proc., co dla Polski, której KPO opiewa na 24 mld euro dotacji i 12 mld euro pożyczek, oznaczałoby 4,7 mld euro już teraz, zanim rozpoczną się inwestycje. Bez zaliczki będziemy mogli liczyć tylko na finansowanie po przedstawieniu rachunków, najwcześniej około pół roku po zatwierdzeniu planu. Na to wskazuje przykład Hiszpanii, której plan został stwierdzony jako jeden z pierwszych w połowie czerwca i w lipcu dostała zaliczkę, a właśnie trzy dni temu KE zaakceptowała pierwsze jej rachunki i zdecydowała o wypłacie kolejnej transzy z Funduszu Odbudowy. W sumie więc Hiszpania dostała już 19 mld euro, co stanowi ponad jedną czwartą dotacji z KPO. Polska w tym czasie nie dostała nic.