Indeks Dow Jones Industrial Average wzrósł wczoraj o 11,4 proc. To była najlepsza sesja w jego wykonaniu od 1933 r. Japoński Nikkei natomiast zakończył dzisiejszą sesję wzrostem o 8 proc., Hang Seng zyskał 4 proc., a Shanghai Composite 2,2 proc. W takich okolicznościach GPW nie mogła zacząć środy inaczej, jak od zwyżek. Po 15 minutach notowań WIG20 rósł o 3,3 proc. do 1498 pkt.
Czytaj także: USA: Jest porozumienie w sprawie pakietu stymulacyjnego
Ruch ten wpisuje się w trwającą od ubiegłego poniedziałku korektę trendu spadkowego. To odbicie napędzają przede wszystkim pakiety pomocowe ze strony rządów i banków centralnych. Fed zdecydował się w poniedziałek na nielimitowany program QE, a dziś w nocy zawarto w USA porozumienia dotyczące fiskalnego wsparcia gospodarki o wartości 2 bln USD. I choć reakcja rynków jest spektakularna, to analitycy nie są do końca przekonani o rychłej zmianie trendu.
- Czy >10 proc. wzrosty indeksów zwiastują koniec przecen? Niekoniecznie. Po olbrzymich spadkach zamykanie krótkich pozycji generuje takie zwyżki. Wszystko zależy od długości mrożenia gospodarek, czyli od pandemii. Mrożenie wydłuża krzywą zarażeń, więc sytuacja szybko się nie poprawi – pisał rano na Twitterze znany analityk Piotr Kuczyński.