DAX, czyli główny indeks niemieckiej giełdy, zyskiwał na początku poniedziałkowej sesji 0,7 proc., a po południu utrzymał umiarkowane tempo wzrostu. Zyskiwały m.in. papiery niemieckich koncernów motoryzacyjnych i zbrojeniowych. Wiele europejskich indeksów giełdowych również zyskiwało podczas poniedziałkowej sesji, a euro stało się najmocniejsze od blisko miesiąca wobec dolara. W ten sposób rynki europejskie reagowały na wynik wyborów w Niemczech.
Wybory parlamentarne w Niemczech. Zmiana u steru
Wybory parlamentarne w Niemczech wygrał centroprawicowy blok CDU/CSU, zdobywając 28,5 proc. głosów i 208 mandatów w Bundestagu. Jego przywódca Friedrich Merz ma zostać nowym kanclerzem RFN. Musi jednak znaleźć koalicjanta, bo jego stronnictwo nie ma samodzielnej większości. Spekulacje inwestorów okazały się trafne. Wiele tygodni temu zaczęli spodziewać się, że nowe wybory doprowadzą do stworzenia bardziej probiznesowego rządu w Niemczech. – Niemcy potrzebują teraz rządu, który będzie zdolny do działania i będzie chciał działać szybko. Wyzwania dla gospodarki są ogromne. Potrzebuje ona świeżego startu oraz reform fundamentalnych – przekonywał Christian Sewing, prezes Deutsche Banku i zarazem przewodniczący stowarzyszenia niemieckich banków.
– Działania dotyczące polityki energetycznej będą kluczowe. Rozbudowa elektrowni zasilanych gazem, wzmocnienie energetyki wiatrowej oraz modernizacja elektrycznych sieci przesyłowych są niezbędne, by zabezpieczyć napływ surowców – stwierdził natomiast Christian Bruch, prezes Siemens Energy.
Analitycy Deutsche Banku zwracają uwagę na to, że ewentualna koalicja CDU/CSU z SPD, nawet przy poparciu Zielonych, nie będzie mogła zmienić konstytucyjnego „hamulca zadłużenia”. To będzie ograniczało jej pole manewru w polityce fiskalnej. „To oznacza, że wszelkie zmiany konstytucji, w tym dotyczące „hamulca zadłużeniowego”, będą zależne od poparcia albo Die Linke, albo AfD. To może być postrzegane przez rynki jako negatywny czynnik, zmniejszający prawdopodobieństwo decydującej zmiany fiskalnej w Niemczech” – wskazują eksperci Deutsche Banku.
AfD już deklarowała, że jest przeciwko zmianom w „hamulcu zadłużenia”. Die Linke może natomiast przeciwko nim zagłosować, jeśli celem zmian będzie zwiększenie wydatków na obronę.