Zwyżki na rynkach wschodzących wyraźnie wyhamowały w minionym tygodniu, gdy zwolniło tempo wzrostu cen ropy. Pod koniec tygodnia dały też o sobie znać obawy dotyczące zadłużenia chińskich spółek. W ciągu pięciu sesji indeks Shanghai Composite stracił z tego powodu 3,9 proc. Miliarder i zarazem rynkowy guru George Soros stwierdził w środę, że napędzana długiem chińska gospodarka przypomina USA z lat 2007–2008. Tego samego dnia główny indeks szanghajskiej giełdy tąpnął o 4,5 proc. Trudno winić za to tylko Sorosa. Podobne ostrzeżenia dotyczące długu chińskich spółek padały również z ust rządowych oficjeli, a sytuacja na giełdach w Państwie Środka jest wciąż dosyć nerwowa.
– Inwestorzy są nadal bardzo sceptyczni i mają ku temu powody – twierdzi Hao Hong, strateg z firmy Bocom International Holdings Co.
Chiny to jednak wyjątek od reguły. Analitycy stają się bowiem coraz bardziej pozytywnie nastawieni do rynków wschodzących. – Przez ostatnie trzy lata widzieliśmy słabość tych rynków. Na drodze ku szczytom będziemy widzieć korekty. Walka o stworzenie fundamentów trochę potrwa, ale jesteśmy definitywnie na drodze ku górze – ocenia Mark Mobius, przewodniczący Templeton Emerging Markets Group, guru rynków wschodzących.
Dowodem na to, że na rynkach wschodzących można znaleźć ciekawe okazje, jest choćby sytuacja na rosyjskiej giełdzie. Inwestorom raczej w małym stopniu przeszkadza, że Rosja pogrążona jest w recesji, objęta sankcjami i zaangażowana w dwie wojny. W zeszłym tygodniu moskiewski indeks giełdowy Micex sięgnął rekordowego poziomu. Przebił wartość z grudnia 2007 r., a od początku 2016 r. zyskał 11 proc.
Inwestorów przyciąga do rosyjskich akcji odbicie cen ropy oraz to, że są one tanie, nawet w porównaniu z innymi rynkami wschodzącymi. Współczynnik C/Z (dla prognozowanych 12 miesięcznych zysków spółek) wynosi w przypadku indeksu Micex zaledwie 7, co oznacza, że akcje z moskiewskiej giełdy są o 40 proc. tańsze niż średnio papiery z indeksu MSCI Emerging Markets. Wzrost cen ropy naftowej przyczynił się zaś do tego, że analitycy w tym roku podwyższyli średnio o 5 proc. prognozy zysków dla spółek notowanych w Moskwie.