Styczeń był bardzo zmiennym miesiącem na rynkach akcji. Początek miesiąca na GPW był całkiem dobry: przez siedem dni WIG20 i WIG tylko raz finiszowały pod kreską. Połowa miesiąca przyniosła jednak silne spadki w Stanach Zjednoczonych, a gorsza atmosfera zawitała także na Książęcą.

Przyczyną odwrotu od akcji na Wall Street były obawy o szybsze, niż dotychczas zakładano, tempo zacieśniania polityki monetarnej przez Fed. Najgorzej przełożyło się to na Nasdaq – wiele spółek skupionych w tym indeksie zniżkowało po kilkadziesiąt procent. Przeceny nie ominęły także gigantów, m.in. Tesli czy Netflixa.

Druga połowa miesiąca, a także początek lutego to zdecydowana poprawa nastrojów na rynkach, co jest z kolei związane ze spokojniejszym podejściem inwestorów do sprawy podwyżek stóp w USA. – Z sześciu członków Fedu, którzy wypowiadali się w tym tygodniu, żaden nie poparł podwyżki o 50 pkt baz. w marcu i tylko najbardziej „jastrzębi" James Bullard nie wykluczył pięciu ruchów w tym roku – komentuje Kamil Cisowski z DI Xelion.

Krajowe indeksy zakończyły jednak zeszły miesiąc pod kreską. WIG20 stracił 2,53 proc., WIG osunął się o 2,71 proc. Najsłabiej z głównych indeksów zachował się mWIG40 przez zniżkę o 3,5 proc. W podziale sektorowym najsłabiej, w związku z ryzykiem konfliktu zbrojnego między Rosją a Ukrainą, zachowywały się właśnie firmy zza naszej wschodniej granicy.