Od początku roku ogłoszono aż 14 wezwań do sprzedaży akcji spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Nikt nie ma wątpliwości, że w tym roku opuści ją rekordowa liczba firm. Jednak płynące z rynku sygnały powalają sądzić, że w kolejnych miesiącach górą będzie rynek IPO (ang. pierwsza oferta publiczna).
Papierkiem lakmusowym są tu oferty Dino i Griffin Premium RE. Obie wypadły bardzo dobrze. Ważny będzie również pierwszy dzień notowań: jeśli ceny akcji wzrosną, przyciągnie to kolejnych inwestorów i sprawi, że do funduszy akcyjnych popłynie jeszcze szerszy strumień gotówki.
Inwestorzy nie odpuszczają
Od jesieni WIG wzrósł o jedną piątą i zdaniem ekspertów może dalej zyskiwać. To zatem może być ostatni moment na skupienie akcji.
– Obecny trend boczny, zakładając, że jest on przystankiem w drodze ku dalszemu wzrostowi, może być dobrą okazją do decyzji o wezwaniu, by wycofać część spółek w rozsądnej cenie – potwierdza Kamil Hajdamowicz, analityk BM Banku BGŻ BNP Paribas.
Inwestorzy wyraźnie nabrali animuszu i już teraz niechętnie odsprzedają akcje w wezwaniach. Dowodem na to jest konieczność podniesienia ceny przez Advent i Rafała Brzoskę w wezwaniu na Integer.pl i Inpost. Zdaniem ekspertów tego typu transakcje będą budziły coraz więcej emocji. – Spójrzmy na parę Dino i Integer. Spektakularne pod każdym kątem wyjście funduszu Enterprise Investors versus fantastyczny marketing transakcji w wykonaniu Rafała Brzoski. Co ważne, to transakcja, która ratuje Integer przed upadłością – komentuje Paweł Gieryński, partner w Abris Capital Partners.