Dwanaście miesięcy temu indeksy giełdowe zaczęły odrabiać straty po covidowej gwałtownej przecenie. Od tego czasu WIG zyskał 58 proc., a WIGdiv, czyli indeks spółek dywidendowych, aż 71 proc. Jest najwyżej od trzech lat.
Trwa sezon publikacji raportów rocznych, podczas którego na rynek trafiają informacje dotyczące podziału zysku. Rok 2020 z powodu pandemii był dla wielu firm bardzo trudny, ale to nie znaczy, że fani dywidend nie będą mieli w czym wybierać. Już niemal 30 spółek podało rekomendowane przez zarząd wartości dywidend. Średnia stopa dywidendy w tych firmach to niemal 7 proc. – wynika z naszych szacunków. Jest jednak zawyżona przez ponadprzeciętną dywidendę w OPTeamie. Szerszy obraz lepiej pokazuje mediana, która sięga 4,5 proc.
W OPTeamie stopa dywidendy będzie aż kilkudziesięcioprocentowa, ale to wypłata jednorazowa, wynikająca z zeszłorocznego zastrzyku gotówki po sprzedaży udziałów w ePłatnościach.
– Strategia bazująca jedynie na wysokiej stopie dywidendy może być zwodnicza dla inwestora. Często takie dywidendy są pochodną jednorazowych zdarzeń i niekoniecznie cena samej akcji może szybko (jeżeli w ogóle) powrócić do poziomów sprzed odcięcia wypłaty – mówi Michał Krajczewski, ekspert z BM BNP Paribas BP. Dodaje, że ponadto taki typ inwestycji może nie być optymalny pod kątem podatkowym – o ile nie inwestujemy poprzez IKE lub IKZE, od razu pobierany jest podatek od dywidendy, co przy jej dużej wartości może mieć negatywny wpływ na stopę zwrotu. Wtóruje mu Krystian Brymora, szef wydziału analiz DM BDM.
– Dla inwestorów liczy się regularność i długa historia wypłat dywidend. Powinni wybierać spółki o relatywnie wysokiej stopie dywidendy i niskim współczynniku wypłaty. Inaczej mówiąc, idealna sytuacja jest wtedy, kiedy spółka przeznacza relatywnie niską część zysków na dywidendę, a mimo to jest ona znacząca do jej kapitalizacji – mówi Brymora.