Chińska spółka JJ Auto musi obejść się smakiem. W ramach IPO prowadzonego równolegle w Polsce i Niemczech sprzeda jedynie 100,24 tys. akcji z 1,78 mln oferowanych.
Nie pomogło wydłużenie zapisów o tydzień, obniżenie górnej granicy widełek ani zapowiedź dywidendy w wysokości 15 proc. tegorocznego zysku.
Gros papierów objęli inwestorzy indywidualni z Polski. Cena emisyjna została ustalona na 29,99 zł, przedział cenowy wynosił 28,23–31,37 zł. Spółka pozyska więc 3 mln zł brutto.
Menedżerowie podkreślali jednak, że JJ Auto może samodzielnie sfinansować program inwestycyjny, a priorytetem IPO było uzyskanie statusu firmy notowanej w Europie. Ma to podnieść prestiż i wiarygodność na konkurencyjnym rynku chińskim. Spółka jest producentem śrub i części dla przemysłu motoryzacyjnego. Przy tak niewielkiej emisji liczba akcji poza kontrolą dużych inwestorów będzie mniejsza niż wymagane przez warszawski parkiet 15 proc. JJ Auto liczy jednak, że zarząd GPW dopuści papiery do obrotu. Debiut w Warszawie i Frankfurcie zaplanowano na 16 czerwca.
Przekonanie inwestorów instytucjonalnych do zakupu akcji to trudna sztuka. W poprzednich latach naturalnym katalizatorem ofert były otwarte fundusze emerytalne. Kilka dni temu od IPO szacowanego na prawie miliard złotych odstąpiła spółka Multimedia Polska.