Bessa coraz głębiej zagląda w oczy inwestorom

Światowe rynki akcji notują najgorszy początek roku od kryzysowego 2008 r.

Publikacja: 10.02.2016 20:00

Od początku roku indeks MSCI World All Country stracił 11 proc. To najgorszy wynik od kryzysowego 2008 r.

Zachowanie indeksu obrazuje globalne nastroje. Skupia on bowiem 46 największych światowych giełd, po 23 z krajów dojrzałych oraz rozwijających się. Od ubiegłorocznego, majowego szczytu indeks spadł o 20 proc., a więc z definicji należy mówić nie o „korekcie spadkowej", ale o rozpoczęciu bessy.

Tracą niemal wszyscy

Druzgocące statystyki publikuje także agencja Bloomberg. Okazuje się, że zaledwie 14 z 93 globalnych indeksów monitorowanych przez agencję jest w tym roku na plusie. Przy czym większość z nich to tzw. rynki peryferyjne.

Trzymając się wspomnianej „reguły 20 proc.", od dawna można mówić o rynku niedźwiedzia w Chinach. Główne indeksy giełd w Szanghaju, Shenzhen i Hongkongu lecą na łeb na szyję. W tym tygodniu wszystkie trzy parkiety są zamknięte z powodu celebracji chińskiego Nowego Roku.

Oznaki paniki widać na giełdzie w Japonii. Licząc od zeszłorocznych szczytów, indeks Nikkei 225 stracił już 25 proc. Styczniowa decyzja Banku Japonii o wprowadzeniu negatywnej stopy na nowe depozyty nie zdołała więc trwale poprawić nastrojów na parkiecie.

W tym tygodniu niedźwiedzie przejęły kontrolę nad parkietami w Indiach (Sensex) i Australii (S&P/ASX 200).

Podaż dyktuje także warunki w Ameryce Południowej. Licząc od zeszłorocznych maksimów, przecena brazylijskiej Bovespy sięga 30 proc., a argentyński Merval stracił 22 proc.

Kłopoty ma również Europa. Środowe odbicie to oczywiście za mało, by można było mówić o odwróceniu negatywnych nastrojów. Najbardziej liczące się parkiety nadal znajdują się w bessie.

Przykładem może być niemiecki DAX, który od zeszłorocznego maksimum spadł o 27 proc. Francuski CAC40 cofnął się o 24 proc. Jeszcze gorzej wygląda włoski FTSE-MIB (-30 proc.).

Prawdziwy Armagedon rozgrywa się w Grecji. Ateński ATHEX jest w tym roku najgorszym indeksem na świecie. Jest na najniższym poziomie od 25 lat.

Spadki na Starym Kontynencie to w znacznej mierze efekt obaw o kondycję sektora bankowego. Niepokój dotyczy problemów włoskich i greckich pożyczkodawców.

Na rynku najwięcej mówi się jednak o kłopotach Deutsche Banku. W nieco ponad miesiąc kapitalizacja niemieckiego giganta stopniała o 40 proc. Obawy o kondycję spółki stały się tak silne, że głos zabrał minister finansów Wolfgang Schäuble. Polityk zapewniał, że narastający niepokój o przyszłość banku jest wyolbrzymiony.

Szeroki indeks Stoxx Europe 600 Banks jest najniżej od lipca 2012 r., a od zeszłorocznego szczytu stracił już 40 proc.

Bessa króluje także na giełdzie warszawskiej. Licząc od zeszłorocznych wiosennych maksimów, WIG i WIG20 straciły odpowiednio 23 i 30 proc.

Widmo bankructw

Stosunkowo spory margines bezpieczeństwa mają indeksy amerykańskie. Licząc od zeszłorocznych maksimów, przecena S&P500 oraz Dow Jonesa sięga 13 proc. Najmniejszy „zapas" ma technologiczny Nasdaq Composite, który przeceniono o 18 proc.

Błędem byłoby jednak stwierdzenie, że Ameryka jest wolna od fundamentalnych ryzyk. Za oceanem rośnie niepokój związany z (potencjalnym) kryzysem spółek z sektora naftowo-gazowego.

Firmy z tej branży rozpoczęły projekty inwestycyjne w czasach, gdy baryła ropy naftowej kosztowała ponad 100 dol. Przy obecnych cenach surowca, utrzymujących się poniżej 30 dol., wiele z nich nie będzie w stanie spłacić zaciągniętych na ten cel kredytów.

Akcje Chesapeake Energy, czołowej amerykańskiej firmy wydobywającej gaz łupkowy, traciły na początku tygodnia nawet 40 proc., gdy pojawiły się pogłoski o jej bankructwie.

Niewypłacalność amerykańskich spółek energetycznych automatycznie pogrążyłaby banki, które udzielały im kredytów.

Złoto wraca do łask

Notowania surowców energetycznych, z ropą na czele, pozostają niskie. Do łask inwestorów wracają natomiast metale szlachetne.

Inwestorzy zwracają się w kierunku złota. Jak zwykle w okresach podwyższonej nerwowości odzyskuje ono status bezpiecznej przystani.

Kolejnym czynnikiem, który wspiera notowania kruszcu, jest sytuacja na rynku walutowym. Zwyżki cen złota to pokłosie osłabienia dolara.

Złoto jest wyceniane w tej walucie i jego cena zwykle porusza się w kierunku przeciwnym do notowań dolara. Im słabszy „zielony", tym większe szanse zwyżki ceny złota.

Od początku roku indeks MSCI World All Country stracił 11 proc. To najgorszy wynik od kryzysowego 2008 r.

Zachowanie indeksu obrazuje globalne nastroje. Skupia on bowiem 46 największych światowych giełd, po 23 z krajów dojrzałych oraz rozwijających się. Od ubiegłorocznego, majowego szczytu indeks spadł o 20 proc., a więc z definicji należy mówić nie o „korekcie spadkowej", ale o rozpoczęciu bessy.

Pozostało 91% artykułu
Giełda
Kulawe statystyki tegorocznych debiutów na GPW
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Lawina przejęć w USA?
Giełda
Prześwietlamy transakcje insiderów
Giełda
Optymizm na giełdzie przygasł. Wyraźne cofnięcie indeksów na GPW
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Giełda
Indeksy w Warszawie kontynuują ruch w górę