Dzięki pieniądzom publicznym, głównie unijnym, przedsiębiorcy zmobilizowali na cele rozwojowe blisko 50 mld zł. Według wyliczeń Business Centre Club nasze działania odpowiadają za około 3 proc. wydatków inwestycyjnych w kraju. Budowaliśmy system, który ma w latach 2014-2020 pobudzać innowacje i zacieśniać współpracę nauki i biznesu. Wspieraliśmy też konkurencyjność i innowacyjność polskich firm. Dobry przykład to dotacje z „Innowacyjnej gospodarki" na nowe inwestycje o wysokim potencjale innowacyjnym oraz na rozwój e-biznesu i całego sektora ICT. Dotowane przez nas projekty inwestycyjne już w okresie ich realizacji przynosiły średnio 17 nowych miejsc pracy na przedsiębiorstwo. Przyglądając się z kolei kondycji firm, które zakończyły projekty dofinansowane przez PARP, obserwujemy bardzo dynamiczny wzrost wskaźników finansowych. W ciągu dwóch lat od zakończenia projektów przychody ze sprzedaży produktów, towarów i materiałów wzrosły o ponad 1/3. W tym samym okresie udział eksportu w przychodach zwiększył się średnio o 4 proc., a w przypadku beneficjentów dotacji inwestycyjnych o 7 proc.
Dotacje na łączenie systemów IT firm okazały się jednak niewypałem. Trwający teraz konkurs jest już 13. z kolei. Złą prasę miały też e-dotacje na projekty internetowe młodych przedsiębiorców.
Mimo wszelkich niedociągnięć oba rodzaje e-dotacji oceniam bardzo pozytywnie. Wśród firm, które je otrzymały, jest kilkanaście spółek, które są laureatami rankingu „Deloitte Technology Fast 50" i innych międzynarodowych zestawień. Dotowane e-projekty to nie tylko dynamiczny wzrost przychodów, ale średnio ponad 4 nowe miejsca pracy w każdym nowo powstałym e-biznesie. W kolejnych dwóch latach, które obserwujemy po zakończeniu projektów, przedsięwzięcia te cały czas dynamicznie się rozwijają – na przykład serwisy www świadczące usługi elektroniczne, podwajają liczbę swoich odbiorców (także klientów biznesowych), notują wzrosty czy to liczby wejść na stronę zbudowanej platformy e-usługowej czy rejestrowanych kont nowych użytkowników. To zaprzecza stawianej przez niektóre media tezie, że dotacje z UE zabijają innowacyjność.
Ale mimo to w ostatnim unijnym rankingu innowacyjności Polska spadła na 4. miejsce od końca?
Najpierw warto się zastanowić, gdzie byśmy byli, gdyby wsparcia unijnego nie było. Ranking Komisji Europejskiej składa się z ponad 20 składników. Zmalała np. liczba zagranicznych doktorantów, co natychmiast przekłada się na miejsce w rankingu. Jednak bardzo ważny wskaźnik nakładów na badania rośnie. Ostatnie dane GUS, jak i Eurostatu wskazują, że mamy jedno z najwyższych miejsc w Europie pod względem tempa wzrostu wydatków na B+R, zarówno ze środków publicznych, jak i prywatnych. To w głównej mierze zasługa funduszy unijnych. Rośnie u nas liczba zarejestrowanych patentów. Kiedy organizowaliśmy konkurs na pieniądze na pierwsze wdrożenia wynalazków do działalności gospodarczej, Urząd Patentowy informował nas o zalewie wniosków patentowych. Dzieląc te pieniądze, wyciągnęliśmy tzw. uśpione patenty. Leżały sobie na półkach, bo nie było środków na ich wdrożenie i nagle ruszyła realizacja.
Przykład uśpionego patentu, który okazał się sukcesem?