Waluta ważnym składnikiem portfela emerytalnego

Przy budowaniu swojego portfela inwestycyjnego na przyszłą emeryturę bardzo ważne miejsce powinny zajmować waluty.

Publikacja: 23.02.2015 11:10

Waluta ważnym składnikiem portfela emerytalnego

Foto: ROL

Można zadać sobie pytanie po co mam trzymać waluty skoro mieszkam w Polsce, kupuję produkty i usługi w naszym kraju i wyliczam wartość swojego portfela inwestycyjnego w złotówkach. Wtedy waluty jawią się jedynie jako element spekulacyjny. Czyli kupuję waluty tylko po to i tylko wtedy kiedy myślę, że na nich zarobię i na końcu sprzedam.

Oczywiście element spekulacyjny czy transakcyjny jest też ważny i można z niego korzystać w umiarkowanym stopniu ale nie powinien on być jedynym kryterium podejmowania decyzji. Dlaczego? Bo waluty stanowią element zmniejszający ryzyko portfela, a nie zwiększające ryzyko. Czy ktoś pół roku temu mógł przewidzieć, że dolar amerykański będzie dzisiaj kosztował 3,70 zł? Czy ktoś przypuszczał nawet w najbardziej skrajnych scenariuszach, że frank szwajcarski może dojść do 4,50 zł? A jednak. Prognozowanie kursów walut ma to do siebie, że z reguły prognozy się nie sprawdzają. Dlaczego? Bo na waluty ma wpływ tysiące czynników wzajemnie się wspierających, wykluczających i działających w różnych kierunkach. Dlatego nie można przewidzieć kursów walutowych. Można handlować walutą, nawet osiągać na tych operacjach zyski ale nie można z sensem przewidzieć kursów walutowych.

Nie oznacza to, że nie należy próbować budować portfela zgodnie ze swoimi przekonaniami dywersyfikując go o „koszyk walut". Oczywiście można ale dając sobie prawo do błędów.

Czy ja, jako inwestor jestem na 100 proc. pewien, że złoty będzie się zawsze umacniał? Jeśli nie, to jak bardzo „wierzę" w siłę złotówki? Może na 65 proc.. Skoro tak to 35 proc. moich aktywów powinno być w walucie. Jakiej? Tu znów można kierować się swoim zdrowym rozsądkiem, niekoniecznie zgodny z oczekiwaniami rynkowymi. Jeśli jestem polskim inwestorem, to EURO nie jest idealnym zabezpieczeniem mojego portfela ponieważ gospodarka polska jest ściśle powiązania z europejską, jest częścią jej krwiobiegu. Wtedy większe zabezpieczenie portfela osiągnę poprzez przeważenie udziału walut w USD czy jenie japońskim, z dodatkiem innych walut np. franka szwajcarskiego.

Innymi słowy waluty powinny stanowić trwały udział mojego portfela inwestycyjnego. Czasem może to być 20 proc. oszczędności, czasem 40 czy 50 proc. ale warto aby waluty były trwałym składnikiem w portfelu inwestycyjnym, szczególnie nastawionym na długoterminowe owoce.

Rafał Lorek

autor jest Partnerem w Lorek Pawlak Family Office

Można zadać sobie pytanie po co mam trzymać waluty skoro mieszkam w Polsce, kupuję produkty i usługi w naszym kraju i wyliczam wartość swojego portfela inwestycyjnego w złotówkach. Wtedy waluty jawią się jedynie jako element spekulacyjny. Czyli kupuję waluty tylko po to i tylko wtedy kiedy myślę, że na nich zarobię i na końcu sprzedam.

Oczywiście element spekulacyjny czy transakcyjny jest też ważny i można z niego korzystać w umiarkowanym stopniu ale nie powinien on być jedynym kryterium podejmowania decyzji. Dlaczego? Bo waluty stanowią element zmniejszający ryzyko portfela, a nie zwiększające ryzyko. Czy ktoś pół roku temu mógł przewidzieć, że dolar amerykański będzie dzisiaj kosztował 3,70 zł? Czy ktoś przypuszczał nawet w najbardziej skrajnych scenariuszach, że frank szwajcarski może dojść do 4,50 zł? A jednak. Prognozowanie kursów walut ma to do siebie, że z reguły prognozy się nie sprawdzają. Dlaczego? Bo na waluty ma wpływ tysiące czynników wzajemnie się wspierających, wykluczających i działających w różnych kierunkach. Dlatego nie można przewidzieć kursów walutowych. Można handlować walutą, nawet osiągać na tych operacjach zyski ale nie można z sensem przewidzieć kursów walutowych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Hybrydy
Skoda Kodiaq. Co musisz wiedzieć o technologii PHEV?
Materiał Promocyjny
Stabilność systemu e-commerce – Twój klucz do sukcesu
Czym jeździć
Skoda Kodiaq. Mikropodróże w maxisamochodzie
Finanse
Andrzej Domański dla „Rzeczpospolitej”: Będzie ponad 4 proc. wzrostu PKB w 2025 r.
Finanse
Londyn: finansowe skutki brexitu. Burmistrz City of London ujawnia dane
Finanse
Kraje BRICS nie chcą odejść od dolara. Porażka Rosjan
Finanse
Tylko co trzeci młody Polak ma plan oszczędzania na starość