Uważa on, że instytucje finansowe muszą przygotować się na wyścig zbrojeń z takimi przestępcami, a zabrał głos w czasie, gdy portale banków, w tym największego w regionie Nordea Banku są zakłócane codziennie od tygodni. To stało się bardziej realnym zagrożeniem, bo nie można wykluczyć silniejszej wojny cybernetycznej o większym zasięgu. Celem tych ataków jest zasadniczo wywoływanie frustracji i niepewności i to im się udawało - powiedział.
Zagrożenie z Rosji
Nodgaard zapytany, czy sądzi, że te ataki DDoS (rozproszonej odmowy usługi, mających na celu przeciążenie sieci i uniemożliwienie jej działania — przyp. red.) pochodzą z Rosji odparł: — Tak, generalna ocena jest taka, że jest to prawdopodobne.
Jego zdaniem, fala takich ataków od września jest bez precedensu pod względem zakresu, nasilenia i czasu trwania, spowalnia usługi internetowe albo uniemożliwia je. Skandynawski sektor bankowy jest jednym z najbardziej ucyfrowionych na świecie, może mieć więc do czynienia z takimi atakami, którymi przestępcom uda się włamać do danej instytucji i zamknąć jej działalność na wiele dni — podkreślił.
Ataki DDoS nasiliły się na świecie w III kwartale — stwierdziła firma od bezpieczeństwa cyfrowego Cloudflare, w październiku doliczyła się niemal 6 mln takich incydentów w kwartale, o prawie 50 proc. więcej niż w poprzednim okresie. Dodała, że najbardziej atakowane były firmy usług finansowych.
Współpraca z bankami i testy systemu
Bank centralny już współpracuje od pewnego czasu z instytucjami pożyczkowymi nad działaniami zapobiegawczymi, nad ułatwieniem wymiany posiadanej wiedzy o cybernetyce i w ćwiczeniach z wynajętymi hakerami, aby pokazali luki w systemach bankowych. Od czasu agresji Rosji na Ukrainę skupiono bardziej uwagę na inwestowanie w gotowość i w likwidowanie skutków, gdyby miało dojść do większych zakłóceń — poinformował wiceprezes.