Konferencja prasowa prezesa NBP zakończyła się
Na koniec Adam Glapiński życzył wszystkim na Nowy Rok zdrowia i zakończenia wojny na Ukrainie. - To trochę tak, jak podczas wyborów miss, kiedy kolejne kobiety wychodzą na scenę i mówią, że chcą przede wszystkim pokoju na świecie. Ale to jest rzeczywiście bardzo ważna rzecz - zakończył konferencję prezes NBP.
- Zacząłem nowy rok nieco szerzej się wypowiadając, bo chcę, żeby nasza współpraca w nowym roku układała się dobrze. Żebyście nie chwytali mnie za słowa. Do dzisiaj nie rozumiem dlaczego obśmiany został "płaskowyż", dlaczego śmiano się z tego, że powiedziałem, że przychodzę jako jastrząb na czele jastrzębi - powiedział Adam Glapiński. - Ja mam poczucie humoru, tylko żeby te żarty były takie trochę bardziej dobrotliwe - zaapelował. - Nie jestem idiotą, który stoi na czele idiotów. To jest najlepszy w kraju zespół ekspertów. Trzeba z szacunkiem podchodzić do banku - mówił.
- MFW uważa, że w 1/3 gospodarek strefy euro będzie recesja. Jesteśmy uzależnieni od tych krajów, ale mamy własną walutę, własną politykę. Uważam, że u nas nie będzie recesji, to może być taki wzrost "0+" - mówi Adam Glapiński.
- My wciąż nie zamknęliśmy cyklu podwyżek stóp procentowych, też czekamy na dane o inflacji za styczeń i luty - mówi prezes NBP odpowiadając na pytanie czy wysoka inflacja na początku roku nie spowoduje reakcji RPP w postaci kolejnych podwyżek stóp procentowych.
Kiedy rynek kredytów hipotecznych odbije się od dna? - To pytanie o to, kiedy stopy procentowe, WIBOR lub jego następca spadną. Mam nadzieję, że to będzie z końcem tego roku. Wystarczy, że będzie to bardzo prawdopodobne, bo banki przecież antycypują wydarzenia gospodarcze - mówi prezes NBP.
Pytanie próbował zadać dziennikarz Bloomberga. - Do Bloomberga mam szczery żal za to, że opublikował informację o tym, że rzekomo jeden z członków RPP nie ma dostępu do budynku NBP. Pytano mnie o to wciąż za granicą - powiedział Adam Glapiński.
Teraz prezes NBP dzieli się z dziennikarzami swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi polityki energetycznej.
Prezes Adam Glapiński wciąż odpowiada na pierwsze pytanie poruszając bardzo wiele luźno ze sobą powiązanych wątków dotyczących polityki klimatycznej, europejskiej i światowej gospodarki, dobrobytu na świecie czy edukacji.
- Wylaliście na mnie stosy różnych substancji za to, że Jacek Kurski został dyrektorem w Banku Światowym. A kto był na tym stanowisku poprzednio? Tego nikt nie sprawdza. Jakiś wiceminister, jakaś asystentka posła - mówi Adam Glapiński.
- Bank centralny jest w tej chwili najbardziej niezależny w historii - deklaruje Adam Glapiński. - Nie bywam u pewnego lidera politycznego, o czym informują niektóre media, nie otrzymuję żadnych instrukcji - mówi.
Czy dla Polski korzystne byłoby w tej sytuacji gospodarczej uzyskanie pieniędzy z KPO? - Wpłynęłyby pozytywnie na wzrost gospodarczy, nieco podniosłyby inflację. Z mojego punktu widzenia pieniądze z KPO to taki jakby makijaż, lepiej prezentowalibyśmy się w oczach inwestorów, agencji ratingowych - mówi Adam Glapiński. - Trzeba zaufać rządowi, tam są tabuny ekspertów, negocjatorów, oni zdecydują najlepiej - dodaje.
- To jest radosny dzień, cieszmy się i miejmy nadzieję, że wojna na Ukrainie szybko się skończy, bo da nam to wielki impuls rozwojowy - mówi Adam Glapiński. Teraz czas na pytania dziennikarzy.
Czy w styczniu inflacja przekroczy 20 proc.? - Nie wykluczamy tej możliwości. Ale jest też możliwość, że tak nie będzie - mówi prezes NBP. - Przewidujemy, że inflacja wzrośnie w styczniu i lutym, a od marca zacznie się szybko obniżać - dodaje.
- Spowolnienie popytu krajowego jest narzędziem presji na inflację. To jest to, co ludzie teraz odczuwają - mówi prezes Glapiński.
- Wejście do strefy euro spowolniłoby tempo naszego wzrostu gospodarczego, a my przecież już łapiemy za nogi Francuzów, a pod kolana Włochów i Hiszpanów - mówi Glapiński.
- Polska dociera gospodarczo do tego pierwszego rzędu, stąd niechęć innych krajów. Gdybyśmy byli na ich miejscu, to byśmy tak samo na Polskę patrzyli - mówi Adam Glapiński.
- Jeśli się utrzymają wszystkie trendy w sile nabywczej niedługo dościgniemy Włochy. To jest kwestia 3 lat. No dobrze, może za 3 lata Hiszpanię, za 5 Włochy, a za 8 lat Francję - twierdzi prezes NBP. - Jak będziemy już tak bliziutko Francji, to państwo to poczujecie. Czy to nie jest niesamowite? Dlaczego tylko ja to dostrzegam, a media mówią tylko o tym jak jest źle? - pyta.
- Polska jest tak wspaniałym krajem, że przez nasz kraj przeszło 7 mln uchodźców, kilka milionów zostało, oni pracują, stało się to bez destabilizacji gospodarki i do pewnego momentu bez żadnej pomocy z zewnątrz - mówi Adam Glapiński.
- Gdy tylko będzie to możliwe obniżymy stopy procentowe. Czy to będzie jeszcze w tym roku? Mam nadzieję, choć nieco mniejszą niż wcześniej - mówi prezes NBP.
- Pomstowano na te wysokie ceny paliw, a wciąż za przeciętną płacę można go było kupić więcej niż kilka lat temu - mówi Glapiński.
- Fajne były też te informacje, czarne paski, że to będą najdroższe święta w historii. Pokażcie mi państwo święta, które nie byłyby najdroższe w historii, każde są najdroższe, bo ceny wciąż rosną - mówi Glapiński. - Przyszłe święta też będą najdroższe w historii. Ale też płace będą najwyższe w historii - dodaje.
- Na koniec roku spodziewamy się, że inflacja będzie jednocyfrowa. To będzie zupełnie inna inflacja, niż ta, z którą mamy teraz do czynienia. Mówi się, że inflacja do 5 proc. jest niezauważalna na co dzień - twierdzi prezes NBP.
- Straszono, że nie będzie cukru. Ja mówiłem, że cukru będzie aż za dużo, ludziom w tym cukrze zalęgną się robaki - mówi Adam Glapiński. - Mówiono, że nie będzie węgla. Coś tam z masłem też było - przypomina prezes NBP. - Tak, teraz może zabraknąć diesla, bo nie ma go w całej Europie, a w dużym stopniu polegaliśmy na imporcie z Rosji - mówi Glapiński.
- Są politycy, którzy wyrywali moje słowa z kontekstu i straszyli, że na koniec roku chleb będzie kosztował 30 zł. Nikt o to teraz tego polityka, najbogatszego emeryta w Polsce nie odpytuje - mówi Glapiński. - Dlatego poszedłem wtedy do sklepu, wziąłem paragon i go mam. 2,99 zł kosztował u mnie chleb. Mój pierwszy zastępca też po tamtej konferencji poszedł do sklepu i u niego chleb kosztował 2,64 zł. Ja mówiłem o chlebie baltonowskim. Teraz chleb może zdrożeje, bo energia podrożała - mówi Glapiński.
- Stopy procentowe pozostające na dzisiejszym poziomie dalej będą działały obniżając poziom inflacji - mówi prezes NBP.
- W Polsce odczujemy hamowanie gospodarki bardzo mocno. Dążąc do obniżenia inflacji niestety oziębiamy gospodarkę, spada tempo PKB, a więc naszego dobrobytu - mówi Adam Glapiński.
- Zachodnie banki centralne zaczęły podnoszenie stóp procentowych niemal rok po nas i teraz kontynuują tę politykę - mówi Adam Glapiński. - My i inne kraje postkomunistyczne na początku mocno podnieśliśmy stopy procentowe i teraz utrzymujemy je na tym poziomie. Tak my walczymy z tą inflacyjną gorączką - dodaje.
- Do początkowego wzrostu inflacji przyczyniło się postpandemiczne ożywienie popytu - mówi Adam Glapiński. - To wtedy mówiłem, że inflacja jest przejściowa, co jest przedmiotem żartów do tej pory, od polityków do kabaretów - dodaje. - Kto mógł wtedy przewidzieć wybuch wojny? Kto mógł przewidzieć wzrost cen surowców? - pyta prezes NBP.
- Mamy do czynienia z polskim cudem gospodarczym - zachęcam państwa do używania tego określenia, którego boją się niektóre media nie z polskim kapitałem - dlatego, że mamy własną walutę - mówi prezes NBP. - Wbrew czarnowidzom mimo, że nie podnosimy stóp procentowych złoty ma się dobrze - dodaje.
- Spadają też ceny surowców rolnych - przypomina Adam Glapiński. - Ale wciąż inflacja jest bardzo wysoka, w niektórych krajach, również w krajach postkomunistycznych, nawet tych, które przyjęły euro wynosi nawet poniżej 20 proc. - dodaje.
- Pewne media i rozgrzana polityka nie dopuszczają tej informacji, że w Polsce nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Dzieje się to samo, co w innych europejskich krajach. Razem weszliśmy na szczyt inflacji i razem z niego będziemy schodzili - twierdzi prezes NBP.
- W najważniejszych gospodarkach świata, Niemczech, Włoszech, Hiszpanii inflacja już spada - mówi Glapiński.
- W ostatnim czasie mieliśmy do czynienia ze spadkami cen surowców, co jest dobrą informacją. Ustępują też zaburzenia w łańcuchach dostaw, choć wciąż są one odczuwalne. Szczególnie ze względu na to, co dzieje się obecnie w Chinach - mówi Adam Glapiński.
Prezes Glapiński rysuje sytuację gospodarczą w Europie i na świecie. Przypomina, że europejska gospodarka będzie musiała mierzyć się z recesją.
- Radykalna dezinflacja może wiązać się ze wzrostem bezrobocia i bankructw. Dlatego za nieodpowiedzialne trzeba uznać publicystyczne nawoływania do podnoszenia stóp procentowych np. do poziomu inflacji. Dałoby to właśnie taki efekt: wzrost bezrobocia i bankructwa wielu firm - powiedział Glapiński.
- Historia się nie powtarza, ale się rymuje. Sytuacja jest podobna do tej, kiedy RPP zaczynała działalność 25 lat temu. Tak samo jak wtedy mierzymy się z wysoką inflacją, choć jesteśmy w zupełnie innej sytuacji gospodarczej - powiedział prezes NBP.
Konferencja prasowa rozpoczęła się
- Nowy rok dobrze się zaczyna. Inflacja spadła znacząco. Bardzo się z tego cieszymy, że sytuacja jest dużo lepsza, niż wszyscy sądzili - rozpoczął prezes NBP Adam Glapiński. - To jeszcze daleka droga, zanim inflacja znajdzie się na akceptowalnym poziomie - dodał.
Co powie prezes NBP Adam Glapiński?
Konferencja prasowa po posiedzeniu RPP powinna rozpocząć się o godzinie 15.00.
Inflacja w grudniu poniżej prognoz
Inaczej było z prognozami grudniowej inflacji. 16,6 proc. rdr to wynik wyraźnie poniżej oczekiwań ekonomistów ankietowanych przez „Rzeczpospolitą”. Przeciętnie szacowali oni, że inflacja w grudniu zwolniła do 17,3 proc., a najwięksi optymiści liczyli się z wynikiem na poziomie 17 proc.
Czytaj więcej
Wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w grudniu o 16,6 proc. rok do roku, po zwyżce o 17,5 proc. w listopadzie – oszacował wstępnie GUS. Tak ostrego wyhamowania inflacji nie oczekiwali nawet najwięksi optymiści. Najbliższe dwa miesiące przyniosą jednak jej przejściowe przyspieszenie.
Decyzja RPP: stopy bez zmian
Utrzymania w styczniu niezmienionych stóp procentowych oczekiwali zgodnie wszyscy uczestnicy comiesięcznej ankiety „Rzeczpospolitej”. Takiej jednomyślności nie było w tym gronie od ponad roku. Nikt się nie pomylił.
Czytaj więcej
Rada Polityki Pieniężnej czeka na nowe informacje dotyczące ścieżki inflacji oraz wzrostu gospodarczego. Pojawią się najwcześniej w marcu. To może być oficjalny koniec cyklu podwyżek stóp procentowych.