Ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści spodziewali się przeciętnie wyniku na poziomie 17,3 proc., a najwięksi optymiści (zespół mBanku) zakładali, że inflacja wyhamuje do 17 proc. To nawet większa niespodzianka niż w listopadzie, gdy inflacja okazała się zbieżna z najniższym szacunkiem ekonomistów.
Roczna inflacja w grudniu była aż o 0,9 pkt proc. niższa niż w listopadzie. Pomijając luty 2022 r., gdy w życie weszła tzw. tarcza antyinflacyjna, obniżająca niektóre podatki po-średnie, to największa zniżka od kwietnia 2020 r. Na tym tle listopadowy spadek inflacji, pierwszy od czerwca 2021 r. (pomijając luty 2022 r.), był bardzo nieśmiały, wyniósł 0,4 pkt proc.
Czytaj więcej
Ceny w sklepach jeszcze pójdą w górę. Pierwsze miesiące 2023 roku mają być najgorsze. Najszybciej będą drożeć produkty tłuszczowe, mięso, nabiał i warzywa.
W stosunku do listopada CPI wzrósł o zaledwie 0,2 proc., po 0,7 proc. miesiąc wcześniej. To najmniejsza miesięczna zwyżka tego wskaźnika od czerwca 2021 r. (pomijając luty 2022 r.).
Do wyhamowania inflacji przyczynił się wolniejszy wzrost cen żywności, paliw i nośników energii. Przyspieszyła natomiast prawdopodobnie (oficjalne dane poznamy w połowie miesiąca) tzw. inflacja bazowa, która nie obejmuje tych najbardziej zmiennych kategorii towarów. Przed wstępnym szacunkiem CPI ekonomiści przeciętnie oceniali, że inflacja bazowa w grudniu sięgnęła 11,6 proc. rok do roku po 11,3 proc. w listopadzie. Po czwartkowych danych te szacunki są nadal w mocy.