Z wyborem odpowiednich tytułów wcale nie jest źle. Jest ich w archiwum niemało. Począwszy od lat trzydziestych, gdy powstawały filmy takie jak „Pani minister tańczy" Juliusza Gardana z Tolą Mankiewiczówną, Aleksandrem Żabczyńskim i Mieczysławą Ćwiklińską czy „Paweł i Gaweł" Mieczysława Krawicza z Eugeniuszem Bodo i Adolfem Dymszą, aż do serii „Listów do M." lub ubiegłorocznego „Juliusza" Aleksandra Pietrzaka.
A po drodze Polacy śmiali się m.in. na komediach Stanisława Barei, Sylwestra Chęcińskiego, Tadeusza Chmielewskiego, Juliusza Machulskiego, ale także na mądrych, gorzkich filmach Marka Koterskiego.