Kiedy zaproponowano mu rolę policjanta z wydziału zabójstw w Los Angeles, nie był aktorem anonimowym – miał na koncie niemałe sukcesy - dwie nominacje do Oscara za role drugoplanowe w filmie „Murder, Inc” (1960) i „Arystokracja podziemi” (1961).
Porucznik Columbo okazał się jednak sukcesem większym niż mogli przypuszczać początkowo jego producenci. Był antytezą wyobrażenia o policjancie – niski, przysadzisty. Ubrany w wymięty prochowiec (własność Petera Falka), z tanim cygarem w ustach, poruszający się starym francuskim samochodem ( fascynacja Petera Falka). No i miał mętlik w głowie, ale jedynie pozorny. Śledztwa, które prowadził, dotyczyły najczęściej ludzi wpływowych i bogatych. Największym atutem porucznika Columbo była inteligencja i podstęp. - Nie miał w sobie nic z romantycznego blondyna, nie wyróżniał się niczym szczególnym – śmieje się członkini serialowej ekipy. – Ale na planie pamiętał o wszystkim – jak glina. Już nakręcony w 1968 roku pełnometrażowy pilot serialu Columbo „Przepis na morderstwo” okazał się sukcesem. Peter Falk chciał mieć wpływ na scenariusz i reżyserię, za to długo nie chciał się zgodzić na udział w tak długim projekcie. Ciekawostką jest, że wśród reżyserów pierwszych odcinków był Steven Spielberg – wtedy jeszcze mało znany.