Małżeństwo jest jak forteca. Ten, kto się do niej dostał, chce uciec. Ci, którzy są na zewnątrz, marzą o byciu w środku – mówi jeden z bohaterów izraelskiej komedii „Gefilte fisz” w zabawny sposób komentującej zmagania młodego pokolenia z tradycją. Akcja toczy się w trakcie przygotowań do ślubu. Zgodnie ze zwyczajem narzeczona powinna przyrządzić dla pana młodego specjalną rybę (tytułową gefilte fisz), która zagwarantuje małżeńskie szczęście. W wannie pływa już karp, ale dziewczyna nie ma serca pozbawić go życia. Wybierze inne rozwiązanie. Pokaże, że woli pozostać wierna sobie, niż ulegać przesądom.
Ta przewrotna historia kończy się szczęśliwie, ale uświadamia, jak delikatną materią jest tradycja. Odnalezienie własnej ścieżki w labiryncie kulturowych i obyczajowych reguł przodków bywa karkołomnym wyzwaniem. „Dlaczego nie znajdziesz sobie żydowskiej narzeczonej? Oszczędziłoby to nam wszystkim kłopotu” – słyszy od swej ukochanej Ulrik Gutkin, reżyser filmu „Ja i to żydowskie coś”. Rzecz jasna dziewczyna żartuje. Ale problem, przed jakim staje para, długo pozostaje nierozstrzygnięty.
Ulrik jest Duńczykiem o żydowskich korzeniach. Nie praktykuje. Signe to Dunka pochodząca z chrześcijańskiej rodziny. Również niezbyt religijna. Ale kim jest ich syn Felix? Zgodnie z jaką tradycją należy go wychować? Ulrik obstaje przy poglądzie, że chłopak powinien zostać obrzezany. Signe nie chce o tym słyszeć. Dokument opowiada o zderzeniu kultur, odkrywaniu rodzinnej przeszłości, wartościach, którym człowiek powinien dochować wierności. Im więcej Ulrik dowiaduje się o swej tożsamości, tym bardziej zależy mu na wprowadzeniu syna w świat żydowskich obyczajów.
[srodtytul]W rodzinie czy poza nią[/srodtytul]
Także „Oj, gewałt” Dirka Regela opowiada o pokoleniowych sporach i różnym podejściu do kultywowania tradycji. Bohaterami historii są Żydzi mieszkający współcześnie w Niemczech. Starają się zachowywać zwyczaje, szanować wolę starszych, a jednocześnie realizować marzenia. Jil, młoda kobieta, zakochuje się w Marku, rowerzyście, którego potrąciła, jadąc samochodem. Kłopot w tym, że chłopak nie jest Żydem, a ukochany dziadek Jil nie akceptuje związków mieszanych.