Pierwszy festiwal berliński odbył się w roku 1951, w czasach napięcia między Wschodem i Zachodem oraz wojny koreańskiej. 75 edycja rozgrywa się w atmosferze niepewności, gdy stery świata przejmuje skrajna prawica, gdy na stanowisko prezydenta USA powrócił Donald Trump, zaczyna się czwarty rok wojny w Ukrainie, tragedia rozgrywa się w strefie Gazy.
Im bliżej zakończenia festiwalu tym więcej w Berlinale Palast i okolicach mówiło się o niemieckich wyborach, których termin wypada przecież dzień po zakończeniu festiwalu i w których – jak przypuszczano – dobre wyniki mogła osiągnąć skrajnie prawicowa partia AfD. Cały ten niepokój o świat mocno odbił się na berlińskim ekranie. Ale jury obradujące pod przewodnictwem Todda Haynesa postawiło na zupełnie inne kino.