„Monster”
Reż.: Hirokazu Kore-eda. Wyk.: Sakura Ando, Eita Nagayama, Soya Kurokawa.
Zaczyna się od obrazów pożaru. Płonie spelunka o nienajlepszej renomie, a pożarowi towarzyszy plotka, że wśród gości tego miejsca był nauczyciel Hori. W tym samym czasie dziwnie zaczyna zachowywać się wychowywany przez samotną matkę Minato. Twierdzi, że właśnie pan Hori upokarzał go, a nawet uderzył. Matka żąda ukarania nauczyciela.
Ale Kore-eda nie opowiada o szkolnym skandalu. W „Monster” pokazuje jak trudno ustalić. Cofa się w czasie i zawsze zaczynając opowieść od pożaru, te same wydarzenia pokazuje z punktu widzenia różnych osób. Każdy ma tu swoje racje. W pozornie prostym zdarzeniu krzyżują się emocje i interesy dzieci, niesłusznie oskarżanego nauczyciela, dyrektorki szkoły przeżywającej własną tragedię utraty wnuczki, rady pedagogicznej usiłującej tuszować skandale w obronie dobrego imienia szkoły. Prawda? Hirokazu Kore-eda przypomina jak trudno do niej dojść. A co lub kto jest tytułowym „potworem”? Na to pytanie widz musi odpowiedzieć sobie sam.
Czytaj więcej
„Apprentice” pokazane w Cannes to historia początków kariery Donalda Trumpa. Mocny film o tym, jak się robi politykę, choć wiele faktów i tak pominięto.
Krytycy podkreślają, że „Monster” to prawie trzy filmy w jednym, bo każda jego część została nakręcona w innej konwencji: jest tu thriller, satyryczna czarna komedia o mediach społecznościowych, a wreszcie obyczajowa opowieść o szukaniu siebie przez młodych ludzi i kruchej młodzieńczej przyjaźni. A wszystko to razem staje się pretekstem do refleksji and rzeczywistością i nad tym, jak mało w istocie o niej wiemy, jak łatwo możemy pomylić się oceniając ludzi i świat.