W „Kobiecie samotnej” Agnieszki Holland zagrała starzejącą się listonoszkę, która samotnie wychowuje małego synka. Mieszkają w obskurnym, małym pokoju w pobliżu torów kolejowych, na nic im w życiu nie starcza, choć kobieta haruje od rana do wieczora. Jest początek lat osiemdziesiątych, lecz nadzieje obudzone przez „Solidarność” jej nie dotyczą. Irena z potwornym trudem, wśród szarości, kolejek pod sklepami, pogardliwymi spojrzeniami ludzi, próbuje jakoś ze swoim dzieckiem żyć. Szczyptę uśmiechu ma jej przynieść nieśmiały romans z kulawym, młodym górnikiem-rencistą. Ale w tej opowieści o alienacji i braku nadziei nie może być mowy o happy endzie. „Kobieta samotna” Agnieszki Holland poruszała tak bardzo również dzięki wielkim kreacjom Marii Chwalibóg i Bogusława Lindy, jakie na ekranie zdarzają się bardzo rzadko. Holland i jej aktorzy zrobili film przejmujący i na swój sposób odważny – pokazali ludzi, których wielkie zrywy dziejowe omijają, spychani na margines społeczeństwa na co dzień walczą z biedą i beznadzieją. I nawet kiedy na chwilę łapią się oddech, skazani są na porażkę. „Kobieta samotna” powstała w 1981 roku, jednak na sześć lat trafiła na półkę. Premiera filmu odbyła się w roku 1987.