Spłata kredytu w ratach równych powoduje, że obciążenie budżetu domowego jest równomierne. Nie musimy się obawiać, że pierwsze raty będą trudne do udźwignięcia. Poza tym mamy szansę uzyskać większy kredyt, bo przy ratach równych ocena naszej zdolności kredytowej wypadnie korzystniej.

Jeśli jednak nasze dochody są dostatecznie wysokie, byśmy mogli uzyskać kredyt spłacany w ratach malejących, i wysokość raty nie stanowi dla nas problemu, lepiej wybrać ten wariant spłaty. Jest on po prostu znacznie tańszy.

Załóżmy, że mamy kredyt w wysokości 300 tys. zł o oprocentowaniu stałym 6,5 proc. w skali roku. Będziemy go spłacać przez 30 lat.

Miesięczna równa rata będzie o 562 zł niższa niż pierwsza rata malejąca. Wyniesie ok. 1896 zł, natomiast rata malejąca 2458 zł. Zrównanie wielkości rat nastąpi przy 125. miesięcznej spłacie, czyli w 11. roku kredytowania.

Gdy wybierzemy raty równe, w ciągu 30 lat spłaty suma oddanych bankowi odsetek będzie o blisko 90 tys. zł wyższa w porównaniu z ratami malejącymi. Bierze się to stąd, że w pierwszych latach większą część rat równych stanowią odsetki. Kapitał spłacany jest (a zatem maleje) bardzo wolno. Odsetki są więc przez długi czas naliczane od wysokiej podstawy. Natomiast w przypadku rat malejących udział kapitału w racie jest stały. Zmniejszają się z kolei odsetki odprowadzane od coraz niższej podstawy.