Często ostrzegam przed przyjmowaniem nadmiernie optymistycznych założeń dotyczących prognoz czy planów. Założenia te mogą być formułowane świadomie bądź nieświadomie. Pogorszenie koniunktury skutkuje pokusami określanymi jako tzw. kreatywna czy oszukańcza rachunkowość. Prawo i standardy wymagają od nas jednak dokonania rzetelnej oceny wiarygodności przyjętych założeń i prawidłowości oszacowanych wartości również wtedy, gdy nie przedstawiają one firmy w najlepszym świetle. Są firmy, które widzą zagrożenia i piszą o nich w sprawozdaniach otwarcie. Mają plan i wiedzą, jak na te zagrożenia odpowiadać. Z wyprzedzeniem negocjują kredyty, sprzedają zbędny majątek, ograniczają koszty, negocjują warunki z dostawcami czy klientami, są przygotowane na przerwy w łańcuchach dostaw. W efekcie mają realistyczny plan, który zostanie pozytywnie oceniony przez biegłego.
W ostatnich latach przez rynek przetoczyło się wiele afer i zawsze pojawiało się pytanie o odpowiedzialność audytora. Jaka powinna być jego rola?
Wbrew oczekiwaniom nie jesteśmy w stanie wykryć w sprawozdaniu wszystkich nieprawidłowości. Oceniamy, czy nie zawiera istotnych zniekształceń, ale nie dajemy absolutnego zapewnienia. Dlatego tak ważne jest, aby zmniejszyć tzw. expectation gap, czyli lukę pomiędzy oczekiwaniami rynku a faktycznym zakresem obowiązków, zadań i odpowiedzialnością audytora. To, co robimy i za co ponosimy odpowiedzialność, jest jasno określone przez przepisy i standardy zawodowe. Kierujemy się zawodowym sceptycyzmem, identyfikujemy i szacujemy ryzyko błędu lub oszustwa w sprawozdaniu finansowym. Oczywiście rynek oczekuje, że audytor wykryje oszustwo. Tymczasem oszustwo to zamierzone działanie i istnieje możliwość, że audytora celowo wprowadza się w błąd. Odpowiedzialność za sprawozdanie ponoszą zarząd i rada nadzorcza.
Opinie:
Monika Skórka, biegły rewident, audit partner w RSM Poland
W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy słowa „pandemia" i „niepewność" odmieniane są przez wszystkie przypadki. Są branże, których obecna sytuacja dotknęła mocno, ale są też takie, które negatywnego wpływu pandemii nie odczuły prawie w ogóle lub nawet odnotowały wzrost. Wspólnym mianownikiem dla wszystkich jest jednak konieczność dostosowania się do zmieniającej się rzeczywistości.
Przez lata audyt kojarzył się bardzo mocno z badaniem danych historycznych, natomiast dzisiaj ciężar badania sprawozdania finansowego został przesunięty na analizę potencjalnych ryzyk, planów finansowych oraz budżetów. Audytorzy muszą się wykazać dużo większą wszechstronnością i dogłębnym zrozumieniem gospodarki, kładąc nacisk na analizę szacunków dokonywanych przez kierownictwo, założeń przyjętych do wyceny aktywów do wartości godziwej, a także oceny w zakresie zdolności do kontynuacji działalności przedsiębiorstwa. Ocena wpływu pandemii na biznes należy oczywiście do kierownictwa spółek, natomiast rolą biegłego rewidenta jest weryfikacja racjonalności tych ocen oraz sprawdzenie, czy zostały one odpowiednio zaprezentowane w sprawozdaniach finansowych. Nie bez znaczenia jest tutaj umiejętność zachowania zawodowego sceptycyzmu wobec przekazywanych przez klientów informacji. Kluczowa stała się także analiza ryzyka utraty wartości aktywów, ponieważ w obecnej sytuacji stosowane dotychczas metody, założenia czy dane mogą się okazać nieodpowiednie i będą wymagały skorygowania w celu odzwierciedlenia zmian warunków rynkowych, co jest nieuniknione zwłaszcza w okresie kryzysu.