– Gdzie ten pałac? – pytają turyści spacerujący po – wpisanej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO – splickiej starówce. Bywa, że są nieco rozczarowani, bo z pałacu cesarza Dioklecjana zostało niewiele, a jak wyglądała cesarska rezydencja stanowiąca zalążek przyszłego miasta, można zorientować się tylko z makiet i rysunków. Jednak działa już sama świadomość, że stąpa się po bruku mającym 1700 lat, w otoczeniu murów pamiętających postać słynnego cesarza. Poza tym Split to miasto z taką atmosferą, że niezależnie od pory roku i tak każdemu się podoba.
Cesarski pałac wzniesiono na planie kwadratu otoczonego wysokim murem. W wielu miejscach wciąż można go zobaczyć, bo fragmenty pałacowych budowli przetrwały, a niektóre wkomponowano w obiekty powstałe w późniejszych wiekach, choćby w domy przy nadmorskiej promenadzie.
[srodtytul]Cesarz emeryt[/srodtytul]
Dokładnie nie wiadomo, dlaczego akurat to miejsce wybrał Dioklecjan na rezydencję, w której postanowił spędzić ostatnie lata życia. Zdaniem niektórych przeważyły względy sentymentalne – cesarz urodził się około 240 roku niedaleko stąd i postanowił osiąść na starość w rodzinnych stronach. Być może zadecydowała też obecność gorących źródeł siarkowych kojących reumatyzm władcy. Zresztą ze źródeł korzysta się też i obecnie – działalność ekskluzywnych zakładów leczniczych można poczuć, spacerując po zachodnim krańcu nadmorskiego bulwaru. Od czasu do czasu dolatuje stamtąd zapach siarkowodoru.
W każdym razie, kiedy na przełomie III i IV wieku wzniesiono liczący 64 komnaty pałac, cesarz wiódł w nim spokojne życie emeryta, kopiąc grządki i uprawiając warzywa, wśród których pierwsze miejsce zajmowała ulubiona przez niego kapusta. Z tego też powodu przedstawiano go, złośliwie, w wieńcu nie tyle z liści laurów, ile z liści kapusty. Po śmierci Dioklecjana (313 lub 316 r.) pochowano w masywnym, ośmiobocznym mauzoleum. Sam pałac przez długie lata stał opustoszały, aż w VII wieku zaczęli zasiedlać go nękani najazdami Słowian i Awarów okoliczni mieszkańcy. Teraz pod nazwą „pałac” kryje się wypełniona labiryntem wąskich uliczek część starówki. Z kolei pałacowe piwnice wykorzystano jako sale wystawowe i nietypowy bazarek z pamiątkami.