- Obecne zyski z wynajmu są dużo korzystniejsze niż z produktów bankowych, a cena za mkw. nadal jest jeszcze w tzw. "dołku cenowym", co daje duże możliwości na zarobek w dłuższej perspektywie czasu – zapewnia Michał Szulc, przedstawiciel spółki deweloperskiej Kristensen Group.
Projekty pod lupą
Według deweloperów, najchętniej wybierane lokale liczą ok., 60 metrów, i dają możliwość wypoczynku w luksusowych warunkach dla sześciu osób. Poszukiwane są lokale w Zakopanem, Karpaczu, czy Szklarskiej Porębie – Za trakcyjną uchodzi stawka do 5 – 5,5 tys. zł za metr – wylicza Michał Szulc.
- Najczęściej wzmożone zainteresowanie obserwujemy w tzw. sezonie turystycznym. W górach jest to szczególnie widoczne od drugiej połowy grudnia, po kres ferii zimowych, następnie w Święta Wielkiej Nocy, wszelkie długie weekendy, w czasie majówki, no i oczywiście latem i jesienią, w okresie sprzyjającym wędrówkom po górskich szlakach – opowiada Szulc.
Jan Wróblewski, członek zarządu spółki deweloperskiej Zdrojowa Invest, wylicza, że klienci wybierają kawalerki typu studio lub najczęściej do 350 tys. zł, choć sporo transakcji opiewa na wyższe kwoty – do 450 tys. zł.
- Realne stopy zwrotu wynoszą obecnie ok. 7 proc. wartości apartamentu rocznie. Tyle przy uwzględnieniu swojej umiarkowanej marży i kosztów może wygenerować skuteczny operator turystyczny dla właściciela lokalu. Niektórzy deweloperzy chcąc zainteresować potencjalnych kupujących swoją ofertą proponują stopy zwrotu na nierealnym poziomie przekraczającym 8,5 proc. rocznie w pierwszych latach, w których obiekt wprowadzany jest na rynek i nie osiąga jeszcze optymalnych wyników. Warto zatem zwracać uwagę na wiarygodnych deweloperów-operatorów z doświadczeniem hotelarskim. Zwłaszcza, że teraz rynek ostrożniej patrzy na inwestorów po raz pierwszy realizujących tego typu projekty. Sam rynek natomiast, zweryfikuje takie zachowania i przewidujemy, że w grze pozostanie kilka podmiotów, które cieszą się zaufaniem swoich klientów, ponieważ znaczna ich część kupuje z polecenia – tłumaczy Jan Wróblewski.