Chylące się ku upadkowi alkoholowe imperium Janusza Palikota nie znalazło chętnych do przejęcia sporego pakietu akcji, które można było przejąć za jednak dość wysokie pieniądze w licytacji komorniczej. Jednocześnie przybywa wierzycieli Manufaktury Piwa Wódki i Wina (MPWiW) u syndyka, który próbuje obecnie oszacować majątek spółki. „Rzeczpospolita” jako pierwsza informowała na początku stycznia, że zgłosiło się ich już 400, ostatecznie do końca terminu, czyli do 10 stycznia, do biura syndyka prowadzącego upadłość MPWiW trafiło ponad 1000 zgłoszeń.
Brak chętnych na akcje Manufaktury
Dwa pakiety akcji Manufaktury trafiły na licytację sądową w grudniu. Już w listopadzie informowaliśmy, że lubelski komornik ogłosił dwie licytacje akcji Manufaktury, na sprzedaż trafiło wtedy 358 tys. akcji, czyli nieco ponad 7 proc. z 5 mln akcji głównej spółki holdingu byłego polityka. Drugi pakiet jest większy – 888,6 tys. akcji nieuprzywilejowanych i 200 tys. uprzywilejowanych.
W świetle aktualnych problemów z wypłacalnością i wstrzymaniem produkcji w spółce może nieco zaskakiwać wysoka cena, po której te papiery zostały wystawione – cena wywoławcza pakietów zaczynała się odpowiednio od 1,5 mln oraz 4,8 mln zł. Warto jednak pamiętać, że komornicy wyceniają zwykle przedmioty do licytacji na podstawie operatów. Jednak w sytuacji firmy z założycielem w areszcie i prawdopodobnie zrujnowanym wizerunkiem spółki wynik licytacji nie zaskakuje. – Akcje nie zostały sprzedane w I terminie licytacji. Niebawem pojawi się informacja o wyznaczeniu II terminu – odpisał na pytanie „Rzeczpospolitej” Tomasz Walenda, komornik sądowy z Lublina.
Do licytacji doprowadzili pełnomocnicy prawni dwóch wierzycieli, z których jednemu Janusz Palikot był winny 14,7 mln zł, drugiemu – 270 tys. zł. Aukcje internetowe trwały tydzień w grudniu, jednak nie było chętnych.
Wiele akcji posiadają dziś wierzyciele, którzy w ramach mniej i bardziej oficjalnego crowdfundingu nabyli wiele papierów Manufaktury i jej spółek córek. Na forach wierzycieli można znaleźć dziś pytania właścicieli akcji spółek Tenczynek Dystrybucja, Doctor Brew, Alembik Polska etc. Jednym z pomysłów na koniec roku była sprzedaż akcji, by choć móc stratę odliczyć od podatku.