Ćwiek-Świdecka: „Przepraszam” Tuska to za mało, by zdobyć głosy nauczycieli dla Trzaskowskiego

Premier Donald Tusk spotyka się z nauczycielskimi związkami zawodowymi i obiecuje wyższe pensje i lepsze warunki pracy. To już prezydencka kampania wyborcza i walka o głosy dla Rafała Trzaskowskiego?

Publikacja: 26.11.2024 04:26

Ćwiek-Świdecka: „Przepraszam” Tuska to za mało, by zdobyć głosy nauczycieli dla Trzaskowskiego

Foto: PAP/Paweł Supernak

W wyborach 15 października 2023 r. wielu pedagogów oddało swój głos na ugrupowania tworzące dzisiejszą rządzącą koalicję. Mieli nadzieję, że po latach rządów Anny Zalewskiej i Przemysława Czarnka szkołę czeka teraz zmiana na lepsze. Liczono też na poprawę bytu, a podwyżki w wysokości 30 proc. i 33 proc., które nauczyciele otrzymali na początku roku, będą początkiem systematycznego wzrostu wynagrodzeń.

Jakie nastroje są dziś? Czy nowa władza spełniła pokładane w niej oczekiwania? – Tu będzie dziewięć sekund milczenia Lewandowskiego – odpowiedział na podobne pytanie, które padło w naszym podcaście „Szkoła na nowo”, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.

Donald Tusk przeprasza nauczycieli za PiS

Kilka dni po tej rozmowie odbył się 43. Krajowy Zjazd Delegatów ZNP, w którym wziął udział zarówno premier Donald Tusk, jak i szefowa resortu edukacji Barbara Nowacka. Był też minister nauki Dariusz Wieczorek oraz szefowa sejmowej komisji edukacji Krystyna Szumilas.

Czytaj więcej

Donald Tusk mówi „globalnym konflikcie”. „Poważne i realne”

– Dziś reprezentuję całe państwo polskie, które jest wam winne przeprosiny. Przepraszam za to, czego doświadczyliście podczas słynnego strajku i za reakcję tamtej władzy na wasze postulaty i starania – powiedział do nauczycieli premier. Tłumaczył także, że ma świadomość tego, że płaca nauczycieli nie może być na poziomie najniższej krajowej. Obiecał przyspieszenie prac nad obywatelskim projektem ustawy zakładającym powiązanie płacy nauczycieli ze średnią krajową. Projekt ten miał swoje pierwsze czytanie (już po raz drugi!) na początku roku. Od tamtej pory leży w zamrażarce i frustruje nauczycieli.

Edukacja to podstawa bezpieczeństwa

Z przemówienia premiera można było wywnioskować, że edukacja to podstawa wszystkiego. Bez dobrej szkoły nie można mówić o bezpieczeństwie, odbudowie jedności narodowej czy budowie nowoczesnego społeczeństwa. Tusk zaznaczył także, że wie, iż wynagrodzenia nauczycieli są żenująco niskie.

Czytaj więcej

Sławomir Broniarz: Nauczycielom chodzi nie tylko o pieniądze

Nie byłoby nic dziwnego w tym przemówieniu, gdyby zostało ono wygłoszone w ubiegłym roku. Tyle że od momentu zmiany władzy w Polsce minęło już prawie 12 miesięcy, a ani nie mamy nowoczesnej, przyjaznej szkoły, ani nauczyciele nie poczuli się jakoś szczególnie szanowani, a poza jedną podwyżką w styczniu tego roku za bardzo nie widać perspektyw wzrostu wynagrodzenia. Od stycznia 2025 r. pensje pedagogów pójdą w górę o zaledwie 5 proc. Prace domowe zostały zlikwidowane, ale zastąpiły je niemal codzienne sprawdziany. Odchudzonej podstawy programowej za bardzo w szkole nie widać – nadal uczniowie spędzają całe popołudnia nad „lekcjami”. A obradujący od drugiej połowy czerwca zespół ds. pragmatyki zawodowej nauczycieli nie wypracował niczego. Wszyscy mają nadzieję, że 12 grudnia na posiedzeniu podsumowującym pół roku jego prac pojawią się jakieś konkrety.

Będą jubileuszówki i przejrzyste przepisy dotyczące awansu

Na razie MEN sugeruje, że nauczyciele uzyskają prawo do nagrody jubileuszowej po 45 latach pracy – o co zabiegają związkowcy. Problem w tym, że jubileuszówka nie wpłynie na poprawę sytuacji materialnych młodych nauczycieli, których sytuacja finansowa jest szczególnie niekorzystna. A niemal połowa z nich myśli o zmianie zawodu. Barbara Nowacka zaznaczyła, że zostaną też uporządkowane przepisy dotyczące awansu zawodowego i kwalifikacji nauczycieli, a także skrócenia czasu postępowań dyscyplinarnych.

Czytaj więcej

Sondaż: Czy rząd Donalda Tuska oszukał nauczycieli w sprawie podwyżek?

Nie ulega wątpliwości, że całe to wystąpienie i uśmiechy do nauczycieli to nic innego jak początek kampanii wyborczej – tym razem prezydenckiej. Pytanie tylko, czy nauczyciele teraz uwierzą w same obietnice, czy jednak, by oddali głos na kandydata KO, potrzebne będą nie słowa, ale konkretne działania.

W wyborach 15 października 2023 r. wielu pedagogów oddało swój głos na ugrupowania tworzące dzisiejszą rządzącą koalicję. Mieli nadzieję, że po latach rządów Anny Zalewskiej i Przemysława Czarnka szkołę czeka teraz zmiana na lepsze. Liczono też na poprawę bytu, a podwyżki w wysokości 30 proc. i 33 proc., które nauczyciele otrzymali na początku roku, będą początkiem systematycznego wzrostu wynagrodzeń.

Jakie nastroje są dziś? Czy nowa władza spełniła pokładane w niej oczekiwania? – Tu będzie dziewięć sekund milczenia Lewandowskiego – odpowiedział na podobne pytanie, które padło w naszym podcaście „Szkoła na nowo”, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja
Sławomir Broniarz: Nauczycielom chodzi nie tylko o pieniądze
Edukacja
Iga Kazimierczyk: obecne zmiany w szkołach to tylko wierzchołek góry lodowej
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: Brak „systemowego szczucia” nie oznacza, że w szkole wszystko już gra
Edukacja
Martynowicz: chcemy poznać wizję MEN dotyczącą pracy nauczycieli
Materiał Promocyjny
Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi!
Edukacja
Geografowie przeciwko łączeniu przedmiotów. Nie chcą, by geografię połączono z przyrodą