Emmanuel Macron chce uratować Ukrainę

Prezydent Francji będzie w poniedziałek przekonywał Donalda Trumpa, aby nie poszedł na ustępstwa wobec Kremla. Być może to ostatnia szansa.

Publikacja: 23.02.2025 16:52

Emmanuel Macron

Emmanuel Macron

Foto: Mohammed Badra/Pool via REUTERS

Francuz gra w otwarte karty. Przynajmniej do pewnego stopnia. W rozmowie z internautami pod koniec mijającego tygodnia zdradził, co zamierza powiedzieć Trumpowi. – To nie jest twój styl, to nie jesteś ty. Nie możesz wyjść na słabeusza – ma usłyszeć prezydent USA. Macron, który zapowiedział największy program rozbudowy francuskich sił zbrojnych od drugiej wojny światowej, przestrzegał, że jeśli Ukraina nie otrzyma gwarancji bezpieczeństwa, Putin przegrupuje siły i wznowi uderzenie. A wcześniej da przykład Xi Jinpingowi, aby poszedł jego śladem i zajął Tajwan. 

Czytaj więcej

Plany Francji i Wielkiej Brytanii. Ostatni moment na odsiecz Ukraińcom

W koordynacji z Wielką Brytanią, której premier Sir Keir Starmer sam będzie w Białym Domu w czwartek, Macron zamierza też zaproponować Trumpowi deal: Europa wystawi misję pokojową w Ukrainie, a Ameryka zapewni siatkę zabezpieczającą („backup”). Gdyby europejskie wojska zostały zaatakowane, amerykańskie lotnictwo przyjedzie z odsieczą, być może działając z baz w Polsce. Siły miałyby liczyć około 30 tys. żołnierzy, ale rozlokowanych z dala od linii rozjemczej. – Nie wykluczamy, że nasze siły znajdą się na miejscu, ale dopiero kiedy zostanie wynegocjowany i wprowadzony pokój – uspokajał zaniepokojonych Francuzów Macron.

Udział w misji pokojowej w Ukrainie: są sygnały, że Polska nie powiedziała ostatniego słowa

Do takiego przedsięwzięcia gotowa jest dołączyć Holandia, Szwecja, Dania i kraje bałtyckie. Źródła dyplomatyczne w Paryżu mówią „Rz”, że podczas poniedziałkowego spotkania w Pałacu Elizejskim Donald Tusk miał zapewnić, że po wyborach prezydenckich w Polsce nasz kraj także przyłączy się do takiej inicjatywy. W żadnym wypadku nie ma jednak potwierdzenia takiego stanowiska zarówno w Kancelarii Premiera czy MSZ, jak i w Pałacu Prezydenckim.

Czy jednak można czekać z taką deklaracją do czerwca, nie wiadomo. Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt nie wykluczyła, że już w tym tygodniu dojdzie do spotkania i ostatecznego porozumienia między Donaldem Trumpem a Władimirem Putinem. Jej zdaniem „24 godziny na dobę” pracuje nad tym doradca ds. bezpieczeństwa Mike Waltz – podaje portal The Hill. Jednocześnie sekretarz skarbu Scott Bessent stara się na wszelkie sposoby zmusić Wołodymyra Zełenskiego do podpisania lichwiarskiej umowy, zgodnie z którą Ukraina miałaby stopniowo przekazać Stanom 500 mld USD za przeszłą pomoc wojskową i humanitarną, która w rzeczywistości była jednak czterokrotnie mniejsza.

Czytaj więcej

Andrzej Duda w USA. Polska pionkiem na szachownicy Donalda Trumpa

Czy misja Macrona i Starmera się uda, można mieć jednak bardzo poważne wątpliwości. W stolicach europejskich dominuje przekonanie, że Trump chce za wszelką cenę osiągnąć błyskawiczne porozumienie. W ten sposób zamierza przejść do historii jako przywódca, który położył kres największemu konfliktowi w Europie od drugiej wojny światowej. Być może ukoronowaniem tej strategii byłby tryumfalny udział amerykańskiego prezydenta w obchodach 80. rocznicy pokonania III Rzeszy na placu Czerwonym w Moskwie.

Osoby bliskie Trumpowi mówią amerykańskim mediom, że skoro Putin nie chce w niczym ustąpić, aby doprowadzić do takiego porozumienia, prezydent postanowił wymusić takie ustępstwa na Ukrainie. Jednym z elementów podobnego szantażu miałoby być wymuszenie na Zełenskim nowych wyborów, co niesie ryzyko, że nowy prezydent będzie prorosyjski. Innym ma być zaakceptowanie przez Kijów porozumienia, które nie daje Ukraińcom żadnych realnych gwarancji bezpieczeństwie i w którego ustaleniu nie brali udziału. Ustąpienie Zełenskiego w sprawie zwrotu z ogromną nawiązką otrzymanych od USA funduszy miałoby wedle strategii Trumpa pokazać, że ukraiński prezydent pójdzie na ustępstwa i w pozostałych, fundamentalnych punktach.

Zarówno Radosław Sikorski, jak i Andrzej Duda wzięli udział w konferencji populistycznej amerykańskiej prawicy CPAC. To kontrowersyjny ruch

W miniony weekend do gry postanowiła wejść Polska. Najpierw szef MSZ Radosław Sikorski spotkał się z sekretarzem stanu Marco Rubio, potem przez kilka minut z Trumpem na zapleczu kongresu populistycznej amerykańskiej prawicy CPAC rozmawiał Andrzej Duda. To jednak ryzykowna strategia: kilka godzin później na tym samym forum swoje wystąpienie faszystowskim salutem zakończył były szef kampanii wyborczej Trumpa Steve Bannon. Wśród wielu polityków, którzy zabrali tu głos, ze skandalicznym przemówieniem wymierzonym w zjednoczoną Europę wyróżniał się Viktor Orbán. Mimo to na CPAC pojawił się też Sikorski prezentując irański dron zdobyty przez Ukraińców, który Polska pomogła przewieźć do USA.

Inaczej niż Macron czy Starmer, którzy wsparli Zełenskiego zapewniając, że ma on demokratyczną legitymizację, zarówno Sikorski, jak i Duda skoncentrowali się na uzyskaniu zapewnienia, że Amerykanie nie wycofają swoich wojsk z Polski w ramach umowy z Putinem. Dopiero najbliższe tygodnie pokażą, czy to przyniesie jakiś efekt.

Europa przygotowuje na wszelki wypadek plan B. Już w poniedziałek w trzecią rocznicę początku rosyjskiej inwazji w Kijowie mają pojawić się niektórzy z czołowych europejskich przywódców. Wielu spodziewa się, że przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosi pakiet kilku miliardów euro pomocy wojskowej i humanitarnej dla Kijowa. Ma to być jednak dopiero początek wielokrotnie większego funduszu, być może finansowanego dzięki emisji wspólnego długu przez Unię, który pozwoliłby na zwielokrotnienie produkcji broni i amunicji, zarówno na potrzeby obrony krajów europejskich, jak i Ukrainy. Można oczekiwać, że po niedzielnych wyborach Niemcy bardzo uelastycznią swoje podejście w tej sprawie. Z naszych informacji wynika, że Polska już zgadza się, aby całość tych środków szła na zakup uzbrojenia europejskiego. Wcześniej chcieliśmy, aby jedna trzecia była przeznaczona na zakupy spoza Unii, głównie USA. 

Francuz gra w otwarte karty. Przynajmniej do pewnego stopnia. W rozmowie z internautami pod koniec mijającego tygodnia zdradził, co zamierza powiedzieć Trumpowi. – To nie jest twój styl, to nie jesteś ty. Nie możesz wyjść na słabeusza – ma usłyszeć prezydent USA. Macron, który zapowiedział największy program rozbudowy francuskich sił zbrojnych od drugiej wojny światowej, przestrzegał, że jeśli Ukraina nie otrzyma gwarancji bezpieczeństwa, Putin przegrupuje siły i wznowi uderzenie. A wcześniej da przykład Xi Jinpingowi, aby poszedł jego śladem i zajął Tajwan. 

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Spotkanie Duda-Trump. Biały Dom: "Potwierdziło nasz bliski sojusz"
Dyplomacja
USA zaniechają ścigania Rosji za zbrodnie wojenne? Chcą powrotu Moskwy do "cywilizowanego świata"
Dyplomacja
Spełni się marzenie Putina? Kreml i Biały Dom dementują
Dyplomacja
Trump o udziale Zełenskiego w negocjacjach: Nie sądzę, aby był bardzo ważny
Dyplomacja
Prezydent Andrzej Duda leci do Waszyngtonu