Armenia – Rosja. Wrogie działania i pokojowy handel

Erywań ogłosił, że wykrył wspierany przez Moskwę spisek, którego celem było obalenie obecnych władz kraju. Ale polityczne napięcie nie wpływa na stosunki gospodarcze.

Publikacja: 23.09.2024 04:30

Atakujący prawdopodobnie chcieli zabić niewygodnego Moskwie premiera kraju Nikolę Paszyniana.

Atakujący prawdopodobnie chcieli zabić niewygodnego Moskwie premiera kraju Nikolę Paszyniana.

Foto: HANDOUT / ARMENIAN PRIME MINISTER'S PRESS SERVICE / AFP

Armeński Komitet Śledczy ogłosił, że aresztował trzy osoby, a za czterema rozesłał listy gończe. Wszyscy mieli przechodzić przeszkolenie w jednej z rosyjskich baz, w tym w walkach w budynkach.

Armeński batalion z rosyjskiej strony frontu

Śledczy podejrzewają, że szkolono ich do walki wewnątrz siedziby rządu w Erywaniu. Wszystkich zwerbowanych (którym miesięcznie płacono równowartość prawie 2,2 tys. euro) szkolono w użyciu m.in. ciężkiej broni (wozów bojowych). Chętnych przewożono do Rostowa nad Donem, ale stamtąd jechali dalej do tajemniczej jednostki nazywanej „Artbat”.

Czytaj więcej

Władze Armenii informują o udaremnionej próbie zamachu stanu

Według nieoficjalnych informacji może chodzić o Armeński Batalion (w skrócie ArtBat), sformowany jesienią 2022 roku. Wchodzi w skład tzw. Dzikiej Dywizji Donbasu, a jego członkowie obecnie walczą podobno przeciw ukraińskiej armii w obwodzie kurskim. Batalionem dowodzi Ormianin Armen Sarkisjan, bandyta z ukraińskiej Horliwki, utrzymujący bliskie kontakty ze zbiegłym prezydentem kraju Wiktorem Janukowyczem.

Kłębowisko intryg i emocji

Wywiad ukraiński nie jest pewny, czy jednostka rzeczywiście była sformowana z Ormian. Ale po przegranej wojnie o Karabach pojawiła się w niej pewna liczba żołnierzy dawnej armii Arcachu. A ci nienawidzą obecnych władz w Erywaniu, oskarżając je o zdradę Karabachu.

Analitycy sądzą, że prawdopodobne były przygotowania do zamachu, a z ich przebiegu wynika, że atakujący chcieli zabić niewygodnego Moskwie premiera kraju Nikolę Paszyniana. Nie wiadomo jednak, czy sam Kreml wiedział o wszystkim, czy może otoczenie Janukowycza chciało urządzić pucz za własne pieniądze.

Czytaj więcej

Armenia pójdzie w ślady Ukrainy? Chce integrować się z UE

Oficjalnie Moskwa wyśmiała doniesienia z Erywania. Sam Paszynian – najbardziej zagrożony – zareagował spokojnie na informacje o szykowanym puczu. – Zawiesiliśmy nasze członkostwo w (prorosyjskim sojuszu wojskowym) ODKB nie tylko dlatego, że nie wypełnia on swoich zobowiązań, ale i dlatego że według nas stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju – mówił w parlamencie już po jego wykryciu, ale nie wspomniał o nim ani słowem.

Erywań oddala się politycznie od Moskwy

Rosyjscy eksperci wskazują jednak, że o ODKB nie powiedział nic nowego – to samo mówi od lutego, gdy ogłosił zawieszenie członkostwa kraju w tej organizacji. Nadal jednak nie ogłasza opuszczenia jej.

– Armenia nadal będzie oddalała się od ODKB. Jest takie określenie – punkt bez powrotu. Jeśli go jeszcze nie przeszliśmy, to istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że ten punkt przejdziemy – oceniał w swoim wystąpieniu.

Coraz więcej Ormian traci sympatię dla ODKB, oskarżanego o to, że nie pomógł krajowi w wojnie z Azerbejdżanem. Obecnie tylko 17 proc. chce pozostania w nim. Ale do NATO chce tylko 29 proc., a do Unii Europejskiej – prawie jedna trzecia. W sumie najwięcej (44 proc.) widzi Armenię jako kraj neutralny.

Pieniądze ponad wszystko

Na tym tle jednak bardzo szybko rośnie handel Rosji i Armenii. W 2023 roku zwiększył się o ponad 50 proc., w tym roku skok będzie jeszcze większy. Ekonomiści w Moskwie sądzą, że z żadnym innym krajem Rosja nie osiągnęła takiego wzrostu wymiany handlowej.

– Opuszczenie ODKB przez Armenię to kwestia czasu. (…) Za to Paszynian na pewno skorzysta z zaproszenia Putina na październikowy szczyt BRICS w Kazaniu i będzie na nim po raz pierwszy – sądzi jeden z Rosjan.

Pomiędzy Unią Europejską i Rosją

Z drugiej strony jeszcze w marcu Parlament Europejski przyjął rezolucję proponującą rozpoczęcie dyskusji o przyjęciu Armenii do UE. Od początku września zaś Unia prowadzi rozmowy z Erywaniem o liberalizacji reżimu wizowego. W Armenii zaś zaczęto zbierać podpisy pod wezwaniem do przeprowadzenia referendum o wstąpieniu do UE. Do połowy listopada organizatorzy powinni przedstawić 50 tys. podpisów.

Ale nastrój społeczeństwa nie sprzyja im. – Armenia gotowa jest zbliżać się do UE na tyle, na ile sama UE uznaje to za możliwe – mówił Paszynian, przestrzegając jednak przed rozbudzaniem nadmiernych oczekiwań w sprawie rozmów o członkostwie.

Armeński Komitet Śledczy ogłosił, że aresztował trzy osoby, a za czterema rozesłał listy gończe. Wszyscy mieli przechodzić przeszkolenie w jednej z rosyjskich baz, w tym w walkach w budynkach.

Armeński batalion z rosyjskiej strony frontu

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Nowy front Rosji: Ukraina w Unii Europejskiej
Dyplomacja
Kolanko: Nie tylko dyplomatyczna rozgrywka Hołowni w Turcji
Dyplomacja
Szymon Hołownia po rozmowie z Recepem Tayyipem Erdoganem. Rozpoczęła się wizyta marszałka Sejmu w Turcji
Dyplomacja
Zmarł konsul Rafał Kocot. Był przyjacielem "Rzeczpospolitej"
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Dyplomacja
Prezydent Finlandii chce wyrzucić Rosję z Rady Bezpieczeństwa ONZ